- Zapaliła się szafa sterownicza, pracownicy próbowali gasić pożar, nie udało się, więc wezwali straż pożarną - mówi Sławomir Jochna ze spółki Pol-Miedź Trans, właściciela pociągu.
Strażacy musieli pracować w aparatach tlenowych. Na szczęście, zbiorniki z olejem znajdowały się w bezpiecznej odległości od palącej się komory silnika. Po ugaszeniu ognia zbiorniki te zostały dodatkowo schłodzone. Akcja gaśnicza trwała ponad godzinę.
- Pożar nie spowodował opóźnień, pociąg ciągnęły dwie lokomotywy, pierwsza z częścią wagonów mogła odjechać od razu, potem wróciła po resztę - dodaje Jochna.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?