Każdego 10. dnia miesiąca sympatycy Lecha Kaczyńskiego zbierają się w parku przy CK Zamek, żeby uczcić jego cześć pod pomnikiem Ofiar Katynia i Sybiru.
- Tak miało być i tym razem - mówi Małgorzata Stryjska, szefowa poznańskiego PiS. I opowiada: - Zapytane przez jednego z ok. 150 uczestników tych apeli miasto odpisało, że nie widzi problemu na zgromadzenie w piątek, w godz. od 18 do 20.
Według relacji Stryjskiej, wyznaczona osoba przyszła do parku zamkowego już w piątek w południe, żeby sprawdzić, czy wokół pomnika nie trzeba posprzątać. Kiedy wychodziła, kilka umundurowanych osób - policjantów lub strażników miejskich - zamykało łańcuchami wejścia do parku.
- Zapytani, co robią, odpowiedzieli tylko, że działają na polecenie marszałka województwa i odesłali naszego sympatyka do CK Zamek. Ten był tam odsyłany od drzwi do drzwi, aż udało mu się w końcu wywalczyć otwarcie jednego wejścia do parku. Gdyby nie przypadek, legalne zgromadzenie nie doszłoby do skutku - mówi Stryjska.
Na tym się jednak nie skończyło. Bo kiedy ok. 100 osób przyszło pod pomnik, za ich plecami rozpoczęła się próba teatralna. - To nam przeszkadzało. W dodatku od godziny 19 ochrona nie wpuszczała już ludzi do środka, a nam kazała opuścić teren. Wielu z nas zostało jednak równo do 20. Wymusiliśmy też, nie bez problemu, przerwanie hałaśliwej próby - mówi Stryjska.
Na tym się jednak nie skończyło. Bo kiedy ok. 100 osób przyszło pod pomnik, za ich plecami rozpoczęła się próba teatralna. - To nam przeszkadzało. W dodatku od godziny 19 ochrona nie wpuszczała już ludzi do środka, a nam kazała opuścić teren. Wielu z nas zostało jednak równo do 20. Wymusiliśmy też, nie bez problemu, przerwanie hałaśliwej próby - mówi Stryjska.
Skąd całe zamieszanie? Przemysław Piwecki, rzecznik straży miejskiej: - Wszelkie ograniczenia w parku wprowadzili organizatorzy konferencji ministrów kultury ASEM 2010. My tylko zabezpieczaliśmy teren parku, nic jednak nie zamykaliśmy.
Pytamy w zamku. - Do godz. 20 musieliśmy zrobić krótką próbę spektaklu, który odbył się o 22.30 w ramach otwarcia Mediations Biennale - mówi Joanna Przygońska z CK Zamek. - Wieczorem kolację dla gości ASEM 2010 wydawał też na Dziedzińcu Różanym marszałek Marek Woźniak. Doszło faktycznie do sytuacji, że park zamknięto za wcześnie. Ale, choć to było u nas, o logistykę proszę pytać Katarzynę Parysek z Urzędu Miasta.
Parysek: - To była impreza organizowana od początku do końca przez marszałka.
Anna Parzyńska-Paschke, rzeczniczka marszałka Marka Woźniaka: - Prosiliśmy CK Zamek, żeby park był zamknięty, ale na czas kolacji, czyli od ok. 20.30. Ochroniarze nie byli nasi, prosiliśmy tylko o straż miejską.
Do zamykania parku o godz. 12 nie przyznaje się więc nikt. A jak to możliwe, że miasto w ogóle zgodziło się na apel w miejscu, gdzie niecałą godzinę później przechodziło stu oficjeli?
- Do nas informacja o tym, że park będzie niedostępny publicznie, po prostu nie dotarła- rozkłada ręce Katarzyna Wilk, dyrektor Wydziału Spraw Obywatelskim Urzędu Miasta.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?