18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłka nożna: Pogoń za Pogonią nie dała punktów Zielonym

Radosław Patroniak
Zbigniew Zakrzewski zdobył dwa gole, ale Warta mecz przegrała
Zbigniew Zakrzewski zdobył dwa gole, ale Warta mecz przegrała Janusz Romaniszyn
Warciarze wrócili wczoraj ze Szczecina z pustymi rękami, ale wcale nie musiało tak być. Po ostrej i emocjonującej strzelaninie podopieczni trenera Marka Czerniawskiego przegrali tylko różnicą jednej bramki, choć w 54. minucie, kiedy stracili czwartą bramkę, zanosiło się na ich pogrom.

Mecz rozpoczął się fantastycznie dla poznaniaków. Na czystą pozycję wyszedł Zbigniew Zakrzewski. Snajper Zielonych położył Radosława Janukiewicza, a następnie z uśmiechem na ustach skierował piłkę do pustej bramki. Chwilę później "Zaki" znów mógł uciszyć szczecińskich kibiców, ale tym razem Janukiewicz zdołał obronić jego "bombę" z dystansu. Potem inicjatywę przejęli gospodarze, którzy wyraźnie byli zaskoczeni efektownym początkiem poznańskiej jedenastki. W 16. min przysnęła defensywa Warty. Do siatki trafił po strzale głową Olgierd Moskalewicz. Asystę zaliczył Maksymilian Roglaski, który popisał się precyzyjnym dośrodkowaniem z wolnego. Miejscowi poszli za ciosem, a niektórzy nasi gracze stracili zimną krew. Zamiast przetrzymać nawałnicę Portowców, coraz częściej wybijali piłkę na oślep. Taka taktyka musiała skończyć się nieszczęściem. W 22. min na skrzydle szarżował Robert Kolendowicz. Obrońcy gości nie byli go w stanie powstrzymać. Po centrze Kolendowicza piłkę chciał wybić Rafał Kosznik, ale uczynił to tak niefortunnie, że futbolówka znalazła się w siatce. Błażej Radliński nie miał żadnych szans... Strata drugiej bramki wprowadziła w szeregi przyjezdnych jeszcze większą nerwowość. Wykorzystali to rutyniarze Pogoni w końcówce pierwszej połowy. Znów obrońcami Zielonych zakręcił Kolendowicz, który idealnie dograł do Piotra Prędoty. Ten ostatni piętą odegrał do Bartosza Ławy, który z kolei huknął jak z armaty i Radliński ponownie wyciągał piłkę z siatki.

Męska rozmowa w szatni niewiele dała, bo pierwszy kwadrans po przerwie w wykonaniu warciarzy nie wróżył niczego dobrego. Przy czwartym golu dla Pogoni nie popisał się Radliński, który "wypluł" piłkę po strzale z wolnego Rogalskiego. Dopadł do niej Marcin Nowak i podwyższył prowadzenie Pogoni na 4:1.

Dopiero wtedy nastąpiło przebudzenie gości. Najpierw Piotr Reiss uruchomił Pawła Iwanickiego. Potem gospodarze mogli długo czuć się bezpieczni, ale poznaniacy nie rezygnowali i w 85. min po rogu "Zaki" zdobył bramkę kontaktową. Można było więc myśleć o remisie, lecz końcówka należała do miejscowych. Najlepszą okazję do podwyższenia wyniku miał były napastnik Warty Marcin Klatt.

Bramki: 0:1 Zakrzewski (11), 1:1 Moskalewicz (16), 2:1 Kosznik (samobójcza, 22), 3:1 Ława (44), 4:1 Nowak (54), 4:2 Iwanicki (60), 4:3 Zakrzewski (85).
Sędziował: Jarosław Chmiel (Warszawa).
Widzów: 3 tys.
Pogoń: Janukiewicz - Matuszczyk, Nowak, Prędota, KolendowiczI, Dymkowski, Mysiak (41 Hrymowicz), Rogalski, Ława, Zawadzki ( 65 Pietruszka), Moskalewicz (81 Klatt).
Warta: Radliński - Ngamyama, Wichtowski, Jasiński, Kosznik (70. Świergiel), Magdziarz, Wojciechowski (79. Miklosik), Szałas, Iwanicki (83 Mazurek), ZakrzewskiI, Reiss.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski