Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pan wójt nie wziął urlopu? Zapłacimy mu 500 zł za dzień

Michał Kopiński
Prezydent Poznania Ryszard Grobelny spędził miniony weekend w Ustce. Nie pojechał tam jednak prywatnie, a na posiedzenie Związku Miast Polskich, którego jest prezesem. Grobelny zasiada też w dwóch radach nadzorczych i w Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego. To wszystko łączy z zarządzaniem półmilionowym miastem. Mając tyle obowiązków, trudno zaplanować urlop.

Efekt? Po ośmiu miesiącach tego roku Grobelny ma jeszcze do wykorzystania 21 dni. A wykorzystać je będzie bardzo trudno - wkrótce kampania przed jesiennymi wyborami i dopinanie budżetu na 2011 rok. - Nic mi nie wiadomo, żeby prezydent wybierał się jeszcze w tym roku na urlop - przyznaje jego rzeczniczka, Anna Szpytko.

Dlaczego powinno nas to interesować, ile Grobelny, inni prezydenci oraz wójtowie, burmistrzowie i starostowie mają niewykorzystanego urlopu? Ano dlatego, że za kilka miesięcy, po zakończeniu kadencji, będą mogli zamienić ten niewykorzystany urlop na... pieniądze.

Ci szefowie gmin, miast i powiatów, którzy nie zostaną ponownie wybrani, nie będą wręcz mieli wyboru - pieniądze za niewykorzystany urlop dostaną, czy im się to podoba, czy nie.
Samorządowcy, którzy zachowają stanowiska i rozpoczną kolejną kadencję, będą mogli wybierać: wykorzystać stary urlop, czy "spieniężyć" go i czekać na przelew. Poprzednie lata pokazały, że wielu samorządowców wybiera to drugie rozwiązanie.

I trudno im się dziwić, bo nie dość, że o dobry czas na urlop ciężko, to w dodatku za każdy niewykorzystany dzień można dostać okrągłą sumę. Ile dokładnie? To już zależy od zarobków, średnio od 400 do 600 zł za... jeden dzień.

Pieniądze z pewnością odbierze Kazimierz Pałasz. Prezydent Konina ma do wykorzystania 43 dni urlopu, a ogłosił już, że nie będzie walczył o reelekcję. Jeżeli do końca kadencji nie zrobi sobie wakacji, to za 43 niewykorzystane dni dostanie prawie dwukrotność swojej pensji - ok. 20 tys. zł. Pałasz jest w dużej mierze usprawiedliwiony - od kwietnia przebywa na zwolnieniu lekarskim po wypadku samochodowym.

Na zwolnienia nie chodzi tryskający zdrowiem Ryszard Grobelny. Jeżeli wygra wybory na prezydenta Poznania, to w nowej kadencji będzie mógł zażyczyć sobie po 609 zł za każdy dzień niewykorzystanego urlopu, w sumie ok. 13 tys. zł brutto.

- Prezydent czy starosta jest w takiej samej sytuacji jak każdy inny pracownik. Jeżeli kończy mu się umowa o pracę, to należy się ekwiwalent za urlop, a jeżeli podpisuje kolejną umowę z tym samym pracodawcą, to może wybrać: wykorzystać urlop w czasie trwania nowej umowy, czy pobrać ekwiwalent - tłumaczy Krzysztof Rogulski, prawnik z kancelarii Dr Hubert Świątkowski. - Ekwiwalent wypłaca miasto, gmina lub powiat - czyli po prostu podatnicy.

Podatników z pewnością zainteresuje przypadek wójta Kiszkowa Tadeusza Bąkowskiego. Włodarz podgnieźnieńskiej gminy ma do wykorzystania... 56 dni urlopu. W tym roku Bąkowski poza urzędem gminy spędził raptem 8 dni.

- To nie jest tak, że ja nie chcę iść na urlop - broni się Bąkowski. - Chętnie poszedłbym na 3-4-tygodniowy wypoczynek, ale co z pracami w gminie? Jeżeli ktoś myśli, że włodarz małej gminy, jaką jest Kiszkowo, ma mało pracy, to naprawdę się myli. Jak się za coś zabieram, to angażuję się w to bez reszty - tłumaczy wójt. Nie zmienia to faktu, że jeżeli Bąkowski nie zostanie ponownie wójtem - lub zostanie i każe sobie wypłacić ekwiwalent za urlop - z kasy Kiszkowa ubędzie suma równa ok. 2,5 jego pensji. A pensja wójta Kiszkowa to, z dodatkami, 9 tys. zł.

Prawdziwym zagłębiem samorządowców, którzy chomikują urlopy, jest Kalisz. Prezydent Janusz Pęcherz ma do wykorzystania jeszcze 48 dni. Ewentualny ekwiwalent wyniesie w jego przypadku ok. 416 zł za każdy dzień, a więc razem prawie 20 tys. zł brutto.

Raptem o cztery dni mniej ma do wykorzystania starosta kaliski, Krzysztof Nosal. Jeżeli nie wyjedzie na wakacje, to po wyborach będzie mógł lub będzie musiał dostać aż 498 zł za każdy z 44 dni, czyli w sumie ok. 22 tys.

Poznański odpowiednik Nosala, Jan Grabkowski, ma jeszcze 26 dni urlopu. Podobnie jak większość naszych rozmówców, Grabkowski przekonuje, że będzie się starał urlop wykorzystać. - Jeżeli tylko zostanę wybrany na kolejną kadencję, to przeniosę ten urlop i w przyszłości zrobię sobie wakacje - mówi Grabkowski. Ale jeżeli wybory przegra lub zmieni zdanie, to każdy dzień jego niewykorzystanego urlopu będzie kosztował podatników 606 zł.

Sporo będzie trzeba zapłacić samorządowcom z Gniezna. Prezydentowi Jackowi Kowalskiemu zostało jeszcze 35 dni urlopu, a wójtowi gminy Gniezno Włodzimierzowi Lemanowi aż 45 dni.
Pomiędzy tymi panami uplasował się burmistrz Bojanowa (powiat rawicki) - Józef Zuter. Ma on jeszcze cały urlop tegoroczny i część z roku ubiegłego - łącznie jakieś 40 dni.

Co na to Państwowa Inspekcja Pracy, która powinna pilnować, żeby pracownicy wykorzystywali urlopy? - Jeżeli z waszego tekstu będzie wynikało, że w jednostkach samorządowych dochodzi do nieprawidłowości, to zastanowimy się nad kontrolą - mówi Jacek Strzyżewski z PIP.

Samorządowcu, chcesz dobrze pracować? Jedź na urlop za granicą!

Ideałem jest co najmniej trzytygodniowa przerwa od pracy zawodowej.
- Tylko wtedy wypoczynek jest efektywny - twierdzi Katarzyna Piguła, psycholog biznesu. Przez pierwszy tydzień człowiek przyzwyczaja się do nowej sytuacji, w drugim odpoczywa ciało, a dopiero w trzecim - umysł. Ten optymalny czas urlopu został opracowany w oparciu o badania higieny pracy.

- Tym bardziej że samorządowcy-sportowcy, jeżdżący choćby na rowerze, to wciąż rzadkość - mówi Katarzyna Piguła. I pyta, czy osoby pełniące tak ważne funkcje, rezygnując z odpoczynku, nie działają na szkodę wyborców, którzy im zaufali. - Nie biorąc urlopu, obniżają swoją efektywność i skuteczność. Znane są przykłady prawników, którym zdarzyły się niedopatrzenia w procedurach z powodu zmęczenia - dodaje Piguła. Jak więc najlepiej wypoczywać? - Długo i za granicą - radzi. - Samorządowcom wyjazd do innego województwa nie pozwoli bowiem na zapomnienie o swojej pracy.


Współpraca: Mateusz Pilarczyk, Tomasz Nyczka, Elżbieta Bielewicz, Bartłomiej Hypki, Karolina Barełkowska, Karol Pomeranek, Bożena Wolska, Radosław Grzelak, Karolina Sternal, Marek Weiss, Ewa Auer

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Pan wójt nie wziął urlopu? Zapłacimy mu 500 zł za dzień - Głos Wielkopolski

Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski