Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kalisz: Wzburzony Jan Mosiński pisze do Lecha Wałęsy

AND
Odmowa Lecha Wałęsy uczestnictwa w obchodach 30. rocznicy powstania związku wywoła ostrą reakcję Jana Mosińskiego, przewodniczącego Zarządu Regionu NSZZ "Solidarność'" Wielkopolska Południowa. W liście otwarty skrytykował on postawę byłego prezydenta RP.

- Z wielkim zainteresowaniem śledziłem pańskie wypowiedzi dotyczące oceny NSZZ "Solidarność", i co z tym związane, zapowiedzi, że nie będzie Pan uczestniczył w obchodach XXX rocznicy powstania związku - pisze Mosiński. - Proszę mi wierzyć - przyjąłem tę informację z wielkim zadowoleniem.

Według szefa kaliskiej "Solidarności" podobne odczucia mają setki tysiące członków związku. - Pana postawa Wałęsy potwierdza tylko, że traktował Pan, i nadal traktuje polskiego robotnika, polski świat pracy instrumentalnie, że stawia Pan na pierwszym miejscu swoje "ja". To przykre, że tak potraktował Pan tych, którzy jeszcze w Pana wierzyli, że jest Pan jednym z nich - człowiekiem "Solidarności". Tej samej, którą wspólnie z Panem budowali 30. lat temu, i przy której wiernie stoją do dnia dzisiejszego - pisze dalej Mosiński.

Autor listu uważa, że Lech Wałęsa wyalienował się z szeregów związku, kiedy "zachciało" mu się zostać prezydentem Polski.

- Wówczas nie twierdził Pan, że nasza "Solidarność" jest upolityczniona. Po wygranych wyborach prezydenckich kazał nam Pan zwinąć sztandary. Zapewne, aby nie przeszkadzać Panu w pełnieniu funkcji głowy państwa. Wówczas nie posłuchaliśmy Pana. Strach pomyśleć, co działoby się dzisiaj, gdyby nie było "Solidarności". Tej samej, która powstała w 1980 r. Tej samej, którą wspólnie z Panem ponownie rejestrowałem razem z 43. sygnatariuszami w Sądzie Wojewódzkim w Warszawie, w kwietniu 1989 r. - dodaje działacz.

W swym liście Mosiński stwierdza również, że "pogarda dla członków "Solidarności" okazana w ostatnim czasie'" przez Wałęsę, jest czymś niezrozumiałym, biorąc pod uwagę, że tak chętnie obnosi się z wpiętym w klapy marynarki wizerunkiem Matki Boskiej Częstochowskiej.

- Człowiek, który kocha Matkę Bożą i ufa jej, nie może kierować się w swojej działalności pogardą do innych ludzi. Dlatego proszę Pana, niech Pan nie bluźni, i zaprzestanie obnosić się z wizerunkiem Tej, która umiłowała każdego; nawet oprawców swojego Syna - pisze dalej Mosiński i jednocześnie apeluje do Wałęsy, by ten zrezygnował z przyznanego mu tytułu Zasłużony dla NSZZ "Solidarność", twierdząc, że jego "postawa świadczy o czymś zupełnie innym". - Jest Pan zaprzeczeniem obrońcy praw pracowniczych, zaprzeczeniem tego Wałęsy, którego z zachwytem obserwowałem 30. lat temu, z którym współpracowałem, kiedy był Prezydentem RP. Z perspektywy mijającego czasu okazało się, jakże się myliłem. Pana antysolidarnościowa postawa otworzyła mi oczy na Pana małostkowość, Pan zadufanie w swoje racje. Szkoda, że nie ma już tego Lecha Wałęsy z 1980 r. - kończy swój list Mosiński.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Kalisz: Wzburzony Jan Mosiński pisze do Lecha Wałęsy - Głos Wielkopolski

Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski