Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nauczyciele zaprotestują przeciw "karcianym godzinom"

Tomasz Nyczka
Do szefowej wielkopolskiego ZNP docierają informacje o nieprawidłowościach w realizacji „karcianych godzin”
Do szefowej wielkopolskiego ZNP docierają informacje o nieprawidłowościach w realizacji „karcianych godzin” Marek Zakrzewski
Karciana godzina w szkole? To, ukute przez nauczycieli, określenie na dodatkową jednostkę zajęć, które prowadzą od września zeszłego roku. Ten obowiązek to pokłosie nowelizacji Karty Nauczyciela. W nowym roku szkolnym każdy nauczyciel podstawówki i gimnazjum będzie musiał wypracować już dwie takie godziny tygodniowo. I to za darmo.

- Planujemy pikietę przed Kancelarią Premiera Tuska - ostrzega Izabela Lorenz z wielkopolskiej "Solidarności".

Jak do tej pory nauczyciele realizowali zajęcia w ramach dodatkowych godzin? Ci poznańscy głównie podczas lekcji wyrównawczych.

- W klasach trzecich prowadziłam "Ćwiczenia umiejętności rozwiązywania testów z chemii" - mówi Justyna Andrzejczak z Gimnazjum nr 60 w Poznaniu. - Od tego roku w klasach drugich poprowadzę lekcję "I ja mogę polubić chemię".

Podobnie inni nauczyciele. - Prowadzę zajęcia wyrównawcze z matematyki - wyjaśnia Elżbieta Fietz z Gimnazjum nr 41 w Poznaniu. - Uczniowie rozwiązują zadania, ale też poprawiają jedynki ze sprawdzianów.

I to od początku było kością niezgody między MEN a nauczycielami. Rozwojowe zajęcia są bowiem ideałem. Rzeczywistość w szkołach bywa inna.

- Karciana godzina to fikcja. W szkole pracuje zbyt wielu nauczycieli, a za mało jest chętnych uczniów do udziału w tego typu zajęciach - mówi prosząca o anonimowość nauczycielka jednej z poznańskich podstawówek. - Zdarza się, że zajęcia zazębiają się. Nawet jeśli uczniowie chcą, nie mogą brać udziału w tych najbardziej interesujących.

W dużych szkołach jest gorzej. Zajęcia odbywają się późnym popołudniem.
- Po ośmiu godzinach lekcyjnych uczniowie są już zmęczeni - mówi nauczycielka poznańskiego gimnazjum. - Rezygnują więc, tym bardziej że dodatkowe godziny są nieobowiązkowe.
Nauczycielskie związki jednogłośnie krytykują pomysł.

- Obecny wymiar czasu pracy nauczyciela to rozwiązanie optymalne - twierdzi Joanna Wąsala, prezes wielkopolskiego okręgu ZNP. Po wielu zgłoszeniach o nieprawidłowościach od wielkopolskich nauczycieli, związek poprosił MEN o powtórne rozważenie celowości wprowadzenia drugiej godziny od września 2010.

- Zgłaszano nam, że dodatkową godzinę wykorzystuje się na zastępstwa, a wychowawców ze świetlic szkolnych zwalnia. Ich etaty zastępuje się godzinami dodatkowymi pozostałych nauczycieli - mówi J. Wąsala. - Niestety, MEN nie przychyliło się do wniosku ZNP.

- Dodatkowe godziny to czas dezorganizujący działanie szkół - mówi Izabela Lorenz z nauczycielskiej sekcji NSZZ "Solidarność" w Wielkopolsce. - MEN nie jest zainteresowane dialogiem. Po przedwczorajszym spotkaniu sekcji oświaty zapadła więc decyzja o proteście. Odbędzie się on 9 września w południe przed Kancelarią Premiera.

Co na to kuratorium? - Na polecenie ministra edukacji narodowej od września tego roku w szkołach odbędą się kontrole - mówi Dorota Śliwińska z Kuratorium Oświaty w Poznaniu. - Sprawdzimy, w jaki sposób realizowany jest obowiązek prowadzenia dodatkowych godzin. Do tej pory do kuratorium nie wpłynęły żadne protesty.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski