Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z komitetem kolejkowym i listą po unijne dotacje

Tomasz Nyczka
Przed ARiMR w Poznaniu było wczoraj nerwowo. Jednak ci, którzy odstali swoje, mogą liczyć nawet na 100 tys. zł dofinansowania
Przed ARiMR w Poznaniu było wczoraj nerwowo. Jednak ci, którzy odstali swoje, mogą liczyć nawet na 100 tys. zł dofinansowania Grzegorz Dembiński
Rzucane w powietrze przekleństwa, przepychanki i nerwowe oczekiwanie w długiej kolejce - takie sceny można było obserwować wczoraj rano pod siedzibą Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w Poznaniu. Od godziny 7.30 trwało tam bowiem składanie wniosków o dotacje w ramach programu "Różnicowanie w kierunku działalności nierolniczej". Do zgarnięcia jest nawet do 100 tysięcy złotych z funduszy unijnych.

- Niektórzy przywieźli śpiwory i czatują pod bramą od kilku dni. Jeszcze inni śpią w swoich samochodach - mówiła "Polsce Głosowi Wielkopolskiemu" Angelika Marciniak z Nowego Tomyśla. - Będę czekała do oporu, bo mam niestety jeden z ostatnich numerków w kolejce - dodała.

Zgromadzeni przed siedzibą ARiMR mieli też wczoraj okazję przeżyć deja vu i poczuć się jak w poprzednim ustroju. Pierwsze trzy osoby, które pojawiły się przed bramą, stworzyły komitet kolejkowy.

- Mamy zeszyt i listę, na której jest około 1400 numerów. Co dziesięć minut wpuszczamy do agencji 10 osób z wnioskami - mówił nam wczoraj w południe Józef Niełacny, nieformalny szef komitetu kolejkowego. - Przedwczoraj przed siedzibą ARiMR było około 130-150 osób. Teraz to już tłum, prawie 500 oczekujących - dodał.

Nic dziwnego, że niektórym puszczały nerwy. Awantura wybuchła, kiedy osoby wchodzące do agencji, próbowały wnieść ze sobą więcej niż jeden wniosek.

- Nie wszyscy są uczciwi, niektórzy biorą wnioski od znajomych, mimo że umawialiśmy się, że każdy wchodzi tylko z jednym - tłumaczył Józef Niełacny. - Dlatego też kontrolujemy ludzi, raz przed bramą, a raz przed samym wejściem do agencji - dodał.

- Nie mamy wpływu na to, co dzieje się w kolejce - twierdził wczoraj Jarosław Sierszchulski z ARiMR. - Komitet powstał bez naszej wiedzy, ludzie sami ustalili reguły, na podstawie których wchodzą do budynku. A rozporządzenie ministra rolnictwa nie ogranicza liczby wniosków, które możemy przyjąć od jednej osoby.

Zgromadzeni przed ARiMR rolnicy w komisariacie policji Poznań-Jeżyce złożyli pismo z prośbą o zabezpieczenie terenu przed siedzibą agencji. Od kilku dni okolice budynku przy ul. Strzeszyńskiej patrolowała też straż miejska. Obyło się jednak bez mandatów.

Nerwowo było nie tylko przed budynkiem agencji. Wczoraj posłuszeństwa odmówił również system komputerowy. Awaria została usunięta po około pół godzinie. - To kwestia techniczna, system może się zawiesić, a tym bardziej przy tak dużym obciążeniu - przyznał Jarosław Sierszchulski z ARiMR.
Do kiedy jednak agencja będzie przyjmować wnioski od rolników? - Ludzie pracują na dwie zmiany, a wnioski przyjmujemy bez przerwy - mówił wczoraj Jarosław Sierszchulski. - Okazuje się, że zainteresowanie jest ogromne, więc ARiMR będzie otwarta dla rolników jeszcze w środę.

O co jednak cała batalia? Ministerstwo Rolnictwa na dotacje w ramach programu "Różnicowanie w kierunku działalności nierolniczej" przeznaczyło 28 mln złotych. Sumę tę gwarantuje rozporządzenie. - Pula jednak może zostać zwiększona nawet do 56 mln złotych - mówi Jarosław Sierszchulski. - Wszystko zależy od liczby wniosków. Jeśli pula zostanie przekroczona, uruchomimy kolejny nabór.
Unijne pieniądze wykorzystać można rozmaicie. Zgromadzonym wczoraj przed siedzibą ARiMR nie brakowało pomysłów. - Wraz z mężem i synem chcemy uzyskać dotację, która pozwoli nam rozwinąć gospodarstwo agroturystyczne - mówiła "Polsce Głosowi Wielkopolskiemu" Maria Woźniak.
Tego typu wnioski są jednak mniej popularne. Rolnicy chcą najczęściej zdobyć środki, które pozwolą im sfinansować zakup maszyn. - Zięć, w imieniu którego przyszedłem do agencji, chce kupić nową koparkę - przyznał Józef Niełacny. - Sto tysięcy złotych dofinansowania to dla niego ogromna szansa.

- Właśnie takich wniosków, dotyczących dofinansowania maszyn potrzebnych do produkcji rolnej, wpływa do nas najwięcej - wyjaśniał Jarosław Sierszchulski z ARiMR. - Wiele z nich dotyczy też przetwórstwa i rękodzielnictwa. Zdarzają się jednak i takie, jak prośby o wsparcie zakładu fryzjerskiego lub kosmetycznego.

Wszyscy, którym nie udało się wczoraj dostać do siedziby ARiMR, mogą składać wnioski jeszcze dzisiaj do godziny 15.30 przy ul. Strzeszyńskiej 29.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski