18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przyjacielowi konto w banku chętnie założę

Alicja Lehmann, Monika Kaczyńska
Banki walczą o klientów. Osobom zakładającym rachunki niektóre banki oferują gadżety, tańsze kredyty, a nawet płacą. Jednak, gdy większość dorosłych Polaków ma już konto, a nawet kilka, o nowych klientów trudno. Tymczasem pracownicy banków mają plany sprzedaży, które muszą zrealizować. Zakładają więc rachunki rodzinie i znajomym. Czasem powstają nawet swoiste spółdzielnie.

- Mój plan na sierpień przewiduje otwarcie 16 nowych rachunków - mówi pracownica jednego z banków. - Z dziewięciu, które udało mi się założyć do tej pory cztery należą do moich znajomych. Sama zapłacę za ich prowadzenie. Oni tylko udostępniają dane i podpisują umowę.

I najprawdopodobniej nigdy konta nie użyją. Maria - pracownica innej, także wiodącej instytucji finansowej, za "pomocnicze" konta płaci z własnej kieszeni około 60-70 zł miesięcznie. - Kiedy nie mam wypracowanego planu wolę założyć takie konto, aby nie mieć później nieprzyjemności - mówi. - Bardzo często zdarza się, że przełożeni, nie w bezpośredni sposób, sugerują nam, że aby utrzymać pracę, plan sprzedaży musi być choć po części wykonany. Pilnuję więc, aby co miesiąc mieć minimum - dodaje.

Proceder kwitnie, mimo że część banków kont założonych członkom rodziny nie wlicza do planów sprzedaży. Ale i na to doradcy znaleźli sposób. - Wszyscy jedziemy na jednym wózku - opowiada jeden z nich. - Każdy ma krewnych i znajomych. Po prostu się nimi wymieniamy. Mojej kuzynce zakładał konto kolega, za to ja otwierałem rachunek jego matce.

Informacje o takich praktykach budzą zdziwienie zarówno w Związku Banków Polskich, jak i w nadzorującej działalność tych instytucji Komisji Nadzoru Finansowego. - Nie dotarły do nas sygnały o takich praktykach. Nie było też skarg na nie -  mówi Marta Chmielewska-Racławska z KNF. - Jednak klienci banków zwracają się do nas tylko wtedy, gdy uważają, że instytucja działa na ich szkodę.

W tym przypadku trudno o tym mówić. Po prostu krewni i znajomi wyświadczają pracownikowi banku przysługę. Za którą zresztą nie idą pieniądze. - Realizacja planu teoretycznie oznacza premię - mówi jedna z kobiet. - W praktyce jest ona przyznawana tylko wtedy, gdy cały oddział zrealizuje 100 procent planu. On ustawiony jest tak, że ze znajomymi czy bez to właściwie niemożliwe.
Założone " po przyjacielsku" konta na ogół są zamykane tak szybko, jak tylko można zrobić to nie budząc podejrzeń. Najczęściej już po pół roku. - Chodzi o to, żeby nie płacić za nie bez potrzeby - wyjaśnia pracownica banku.

Na forach internetowych doradcy klienta z różnych banków skarżą się, że presja na wykonanie planu dotyczy także innych elementów bankowej oferty - kredytów, jednostek funduszy powierniczych, a także lokat. Z tym, że w ich przypadku o fikcyjnej sprzedaży nie może być mowy.

Przedstawiciele banków pytani o takie praktyki oficjalnie reagują na ogół zdziwieniem, choć jednocześnie nie twierdzą, że są one niemożliwe. - Wszystko zależy od nastawienia - mówi Łukasz Kling z biura prasowego Multibanku. - Nasz bank koncentruje się bardziej na budowaniu relacji z klientami, którzy już z naszych usług korzystają niż zdobywaniu nowych. Teraz po kryzysie to zresztą coraz częstsza strategia. Wcześniej banki bardziej zabiegały o nowych klientów, więc i presja na sprzedaż była większa.

Podobnie reagują w innych instytucjach finansowych. Twierdzą, że nawet jeśli takie sytuacje się zdarzają, stanowią nie wart uwagi margines.

Nieoficjalnie dodają, że desperackich metod chwytają się na ogół osoby, które powinny pracę zmienić. - Czasy, kiedy pracownik banku siedział i czekał aż klient do niego przyjdzie i będzie czegoś chciał, skończyły się bezpowrotnie - mówi jeden z bankowców. - Wiadomo, że plany sprzedaży mają pracowników motywować, więc zaplanowana sprzedaż jest zawsze nieco wyższa niż ta, wynikająca z naturalnego przepływu klientów w oddziale. Jeśli ktoś jednak przez pół roku nie sprzedaje nic lub bardzo niewiele to albo nie pracuje, albo zwyczajnie do pracy w sprzedaży się nie nadaje.

- Realizujesz plan, aby mieć święty spokój - mówi pracownica banku. - Zdarza się, że duża część nowych kont pochodzi z prawidłowej sprzedaży i tak jest najfajniej. Jednak często to fikcja. Gdy kończy się miesiąc - pojawia się nowy plan i trzeba zacząć myśleć od nowa.

Tak czy inaczej - liczba potencjalnych nowych klientów banków spada. Niewiele ponad 30 milionów dorosłych Polaków pod koniec zeszłego roku korzystało z 29 milionów kont. Jeszcze w ubiegłym roku do posiadania więcej niż jednego rachunku przyznawał się zaledwie co dwunasty Polak.

emisja bez ograniczeń wiekowychnarkotyki
Wideo

Strefa Biznesu: Czterodniowy tydzień pracy w tej kadencji Sejmu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski