Ktoś inny przestaje brać antybiotyk, gdy tylko poczuje się lepiej. Jest też pewna grupa osób, dla których ogromną pokusą są leki, na które zamiast 3,20 zł, wydają tylko 1 grosz. Oni ustawiają się w tych aptekach, gdzie oprócz zaoszczędzonych kilku złotych otrzymują jeszcze jakiś gadżet. Część z nich wie, jak wykupić zapas na kilka miesięcy, a nawet lat. Bywa, że nie zdążą wszystkich zażyć.
Na Zachodzie urzędy skarbowe wysyłają swoich ludzi, aby zajrzeli, co podatnicy wyrzucają do śmieci. Urzędnicy NFZ nie mogą podważać treści recept, ale mogą "przebadać" leki oddawane do utylizacji przez pacjentów. Dlaczego drogi antybiotyk, do którego fundusz dopłacił 120 zł, znalazł się w koszu? Dlaczego, jak mówią aptekarze, robi się w domach nieracjonalne zapasy? Miliony idą z dymem w spalarniach odpadów medycznych, więc nie będzie to stracony wysiłek. Za spalony lek płacą wszyscy - chorzy i zdrowi. Wszyscy powinni więc zadbać, aby leków marnowało się jak najmniej. Jeśli lekarze zanim wypiszą dodatkową receptę, zastanowią się, czy faktycznie pacjent leki zużyje, a pacjenci zamiast chomikować medykamenty pomyślą, że z powodu tych zmarnowanych może nie starczyć pieniędzy podatnika na inne, kiedy indziej niezbędne - mamy szansę marntorawstwo ograniczyć.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?