Okazuje się, niewiele z tego wyszło, bo nauczycieli etyki brak i prawo pozostało tylko papierowe. Pamiętamy, że nie tak dawno wypowiedział się w tej sprawie Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu, który uznał, że państwo ma obowiązek zapewnić każdemu uczniowi, który wyrazi taką wolę, lekcje etyki.
Przyklasnąć zatem należy inicjatywom, których celem jest kształcenie nauczycieli-etyków. Czy jednak nie jest zaskakujące, że mają to robić teolodzy? Przecież u podstaw wprowadzenia tego przedmiotu do szkół było zapewnienie alternatywy dla kwestii teologicznych.
Można pomyśleć, że ktoś, kto w duchu teologicznym skończy etykę, będzie "katechetą inaczej".
Kiedyś funkcjonowało określenie "moralności socjalistycznej" czy "sprawiedliwości socjalistycznej". Czyżbyśmy teraz mieli szansę na "etykę teologiczną" w opozycji do "etyki świeckiej"? Wolałabym nie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?