Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Za mocny klaps zabiorą dziecko

Anita Czupryn, Współ. Paulina Jęczmionka Tomasz Nyczka
Jeżeli zbijesz swoje dziecko, zostanie ci ono natychmiast zabrane. Dopilnuje tego specjalny zespół składający się m.in. z pracownika socjalnego, policjanta i nauczyciela. Takie przepisy wchodzą w życie od najbliższej niedzieli.

Na mocy nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie po raz pierwszy w polskim prawie znalazł się zapis, że bicie dzieci jest zakazane. Rodzicom, którzy będą działać wbrew ustawie, dziecko zostanie odebrane przez specjalny "zespół interdyscyplinarny". Będzie on złożony z: pracownika socjalnego, policjanta, przedstawiciela oświaty (pedagog, psycholog) i lekarza bądź pielęgniarki. Takie zespoły mają powstać w każdej gminie.

Nowością jest to, że dziecko nie trafi do Policyjnej Izby Dziecka, czy Pogotowia Opiekuńczego, ale do najbliższej rodziny, np. babci, pod warunkiem, że nie zamieszkuje ona wspólnie z rodzicami. Następnie w ciągu 24 godzin o przyszłości dziecka, umieszczeniu go w placówce bądź oddaniu rodzicom, zdecyduje sąd.

Ale i rodzice nie zostaną bezbronni. Ustawa przewiduje, że już w momencie odbierania dziecka, rodzic, niezgadzający się z tą decyzją, może na ręce pracownika socjalnego złożyć zażalenie. Ten ma obowiązek przekazać zażalenie do sądu w ciągu 24 godzin, a sąd również w takim samym czasie ma obowiązek zażalenie rozpatrzeć. Przełomowym punktem ustawy jest zapis, który wzmacnia ochronę nie tylko dziecka, ale i dorosłej ofiary przemocy, przez odizolowanie od niej sprawcy. Teraz męża, czy rodzica-oprawcę zabierze policja, a prokurator nakaże mu opuszczenie mieszkania. Dzięki ustawie ofiary mają zapewnioną bezpłatną obdukcję, a sprawca musi przejść obowiązkową terapię.

Wokół nowych przepisów jest mnóstwo kontrowersji. Na przykład: rodzice stracą dziecko po donosie sąsiada, albo kiedy wymierzą mu klapsa na ulicy. - Za jednego klapsa rodzic do więzienia nie pójdzie. Matka czy ojciec, dający klapsa nie jest patologiczny, a bezradny. To prawo ma raczej rolę normotwórczą i kulturotwórczą - precyzuje Jakub Śpiewak, prezes Fundacji Kidprotect, który brał udział w pracach nad nowelizacją tej ustawy. - Ważne, aby rodzice zrozumieli, że bicie dziecka to nie jest metoda wychowawcza.

Kolejną sprawą jest picie alkoholu przy dziecku. Nie stworzy zagrożenia rodzic, który po położeniu dziecka spać wypije piwo. Podobnie nie podpadnie ustawie, jeśli wspólnie ze znajomymi i dziećmi zorganizuje w plenerze zakrapianego grilla. Ustawa nie precyzuje, ile musi wypić rodzic, aby można mu było odebrać dziecko. - Musi być stwierdzone zagrożenie zdrowia i życia dziecka - podkreślają twórcy ustawy. Nikt też nie zabierze dziecka rodzinie, w której np. ojciec jest pijany, ale matka trzeźwa.

Przeciwnicy ustawy zauważają, że może stać się ona kolejnym martwym prawem. Po pierwsze dlatego, że nie zabezpieczono dodatkowych pieniędzy dla pracowników socjalnych, za to zwiększono im obowiązki. Po drugie - nie ma środków na pomoc ofiarom przemocy. Po trzecie w końcu - ustawa nie podoba się również z powodów ideologicznych.

- Ponadto pracownicy zespołu od przemocy, żeby uzasadnić swoje istnienie, będą tej przemocy szukali - mówi Karolina Elbanowska ze Stowarzyszenia Rzecznik Praw Rodziców. - To otworzy też pole do szukania "haków" na rodziców.

Z Piotrem Wilińskim, pedagogiem, dyrektorem Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej w Poznaniu, rozmawia Monika Kaczyńska

Czy uregulowanie prawem kwestii na przykład kar cielesnych to dobry pomysł?
Moim zdaniem tak. I chodzi tu nie tylko o kary, ale o przemoc w ogóle. Ta ustawa wprowadza regulacje i stwarza możliwości, których nie ma w innych aktach prawnych, takie jak możliwość usunięcia z mieszkania sprawcy przemocy, ochrona dziecka i inne.

Czy kary cielesne są powszechnie stosowaną w Polsce metodą wychowawczą?
Tak. Widać to chociażby na ulicy.

Czy uregulowanie ustawowe ma szansę to zmienić?
Samo w sobie nie. Ale dostajemy do ręki dodatkowe narzędzia w walce z przemocą w rodzinie. W wielu przypadkach ujawnienie przemocy ze strony rodziców i poinformowanie o możliwych konsekwencjach ją zatrzymuje.

Wątpliwości budzi zapis pozwalający pracownikowi socjalnemu zabierać dziecko z rodziny. A na co czekać, kiedy dziecko jest krzywdzone?
Pracownik socjalny podejmie taką decyzję w porozumieniu z policją i ratownikiem medycznym, tylko gdy życie lub zdrowie dziecka jest zagrożone. W ciągu doby musi poinformować sąd. Ten zobowiązany jest rozpatrzyć wszystkie aspekty sprawy. Pracownik, który zabierze dziecko bezzasadnie podlega konsekwencjom służbowym. Uważam, że w tym przypadku ustawodawca wyważył racje.

Poznaniacy o zmianach w ustawie o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie. Czy zwykły klaps to też bicie?

Bartosz Stawny, kierowca - Nie jestem zwolennikiem teorii mówiącej, że mały klapsik nic nie szkodzi. Bicie to bicie, jakkolwiek będziemy to nazywać. Nie powinno być żadnej tolerancji dla tego typu zachowań. Rodzic, który znęca się nad dzieckiem i współmałżonkiem powinien być usuwany z mieszkania i pozbawiany prawa do niego.

Anna Szamotulska, studentka - Rozróżniłabym znęcanie się nad dzieckiem od klapsów. Natomiast podoba mi się propozycja ograniczania uprawnień do mieszkania z dzieckiem rodziców, którzy będą się nad nim znęcali. Gdybym wiedziała też, że w jakiejś rodzinie regularnie dochodzi do przemocy, z pewnością poinformowałabym zajmujące się takimi sprawami służby.

Anna Ratajszczak, pedagog - Jestem pedagogiem i przeciwniczką nawet zwykłego klapsa. W tej sprawie nie powinno być żadnych wątpliwości. Jest to zwyczajnie zła metoda wychowawcza. Opowiadam się też za nałożeniem na obywateli obowiązku informowania o podejrzeniu stosowania przemocy w rodzinie. Może to uratować życie dziecku lub bitemu dorosłemu.

Małgorzata Piotrowska, uczennica (i matka) - Czasami trzeba krzyknąć na dziecko. Zdecydowanie nie jestem zwolenniczką bezstresowego wychowania. We wszystkim trzeba mieć głowę, także w kwestii stosowania kar wobec dzieci. Gdyby jednak okazało się, że na przykład ojciec jest sprawcą przemocy wobec dziecka, powinien być natychmiast usunięty ze wspólnego mieszkania.

Marlena Wosiewicz - Nie wydaje mi się, ze klaps to przemoc. Przejawem przemocy w rodzinie jest dla mnie bicie paskiem, a nie lekkie szturchnięcie dziecka przez zdenerwowanego rodzica. Myślę, że zapisy nowej ustawy będą testowane w praktyce. I wtedy okaże się, czy wszystko działa jak należy. Na razie jestem raczej sceptycznie nastawiona.

Sebastian Górecki, informatyk - Obowiązek informowania o aktach przemocy stwarza duże pole do nadużyć. Osoby, które zgłaszają, że mają takie podejrzenie, muszą mieć duże wyczucie. Interwencja pracownika socjalnego powinna być poprzedzona np. wywiadem u sąsiadów, który pozwoli ocenić, czy coś jest na rzeczy. Nie można od razu drastycznie ingerować

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Za mocny klaps zabiorą dziecko - Głos Wielkopolski

Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski