Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sąd: Były "obsadowy" WZPN skazany za piłkarską korupcję

Michał Kopiński
Afera dotyczy sezonu 2007/2008. Na zdjęciu mecz Unii Swarzędz z Polonią Chodzież z 24 maja 2008 roku.
Afera dotyczy sezonu 2007/2008. Na zdjęciu mecz Unii Swarzędz z Polonią Chodzież z 24 maja 2008 roku. Waldemar Wylegalski
Półtora roku więzienia w zawieszeniu na trzy lata, 3 tys. zł grzywny, przepadek 1 tys. zł wziętej łapówki i 5-letni zakaz pracy w Wielkopolskim Związku Piłki Nożnej - taki wyrok usłyszał w poniedziałek Zbigniew G. Poznański Sąd Rejonowy dla Starego Miasta skazał byłego "obsadowego" WZPN za ustawienie meczów Unii Swarzędz i Gromu Ciepłownik Plewiska w sezonie 2007/08.

Cała sprawa odbyła się w rekordowym tempie. W samo południe Zbigniew G. wszedł na pierwszą - i jak się okazało ostatnią - rozprawę w swoim procesie. Dokładnie o godz. 12.18 było już po wszystkim. Mężczyzna, który jeszcze dwa lata temu wyznaczał sędziów na mecze okręgówki i IV ligi w Wielkopolsce, przyznał się do winy. - Chciałbym dobrowolnie poddać się karze - powiedział przed sądem.

Prokuratura oskarżyła go o popełnienie trzech przestępstw, w związku z dwoma meczami. Przed spotkaniem Unii Swarzędz z Nordenią Dopiewo 10 maja 2008 r. obiecał, a po meczu wręczył sędziemu Radosławowi B. 700 zł za gwizdanie na korzyść Unii (wygrała 3:2). Choć nie ma wątpliwości, że G. był w tym przypadku tylko pośrednikiem, śledczy nie ustalili, kto ze Swarzędza poprosił go o ustawienie meczu. Wszystko jest za to jasne w przypadku drugiego objętego aktem oskarżenie spotkania - Gromu Ciepłownik Plewiska z Kłosem Zaniemyśl 18 maja 2008 r. (3:1 dla Gromu). To prezes zwycięskiego zespołu Jarosław K. wręczył Zbigniewowi G. 1 tys. zł za odpowiednie "wpłynięcie" na sędziego.

Choć śledczy mieli sygnały o tym, że wokół G. działał "patologiczny układ korupcyjny" i że ustawiono więcej spotkań Gromu oraz Unii, kolejnych zarzutów w tej sprawie nie będzie. Nie będzie też więcej oskarżonych. Mimo, że analiza zapisów podsłuchów i zeznań świadków nie pozostawia wątpliwości, że oprócz G. na ławie oskarżonych powinny zasiąść cztery inne osoby (m.in. wspomniani Radosław B. i Jarosław K.), śledztwo zamknięto. Powód? Policja nie wystąpiła do sądu o zgodę na wykorzystanie zapisów podsłuchów rozmów z telefonu G. przeciwko innym sędziom i działaczom. Dlaczego tego nie zrobiła? Na odpowiedź czekamy już ponad półtora tygodnia.

- Wasze pytania dotyczą sprawy operacyjnej, a więc z natury rzeczy informacji niejawnych - tłumaczy rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji, Andrzej Borowiak. I dodaje: - Odpowiedź będzie możliwa w terminie późniejszym.

Skazany Zbigniew G. nie działa już w WZPN. Dwa tygodnie temu tłumaczył nam, że "dał sobie spokój", choć czuje się niewinny. Przez kilkanaście dni zmienił zdanie i dzisiaj przed sądem o niewinności już nie wspominał.

- Skąd ta zmiana? - zapytaliśmy go po rozprawie. - Bez komentarza - odpowiedział były "obsadowy" WZPN.

Po naszych tekstach, w których ujawniliśmy, że sędziowie i działacze, którzy należeli w sezonie 2007/08 do korupcyjnego układu w większości unikną kar, sprawą zainteresował się WZPN. Jego prezes Stefan Antkowiak zapowiedział tydzień temu, że po prześwietleniu sprawy podejmie decyzję o przyszłości zamieszanych w korupcję osób. - Jeżeli potwierdzi się, że ktoś od nas zachowywał się nieczysto, nie zostanie w piłce ani minuty dłużej - zadeklarował prezes Antkowiak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski