Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkaniec Lubonia wicemistrzem w dojeniu krowy

Robert Domżał
Lubonianin Grzegorz Sobótka doi  krowę Ropculę
Lubonianin Grzegorz Sobótka doi krowę Ropculę Marek Mrówka
Bez treningów i specjalnych przygotowań mieszkaniec Lubonia zdobył tytuł wicemistrza Polski. Konkurencja, w jakiej startował, jest nadzwyczaj osobliwa, ale nie ma się czemu dziwić, zawody w dojeniu krowy organizuje Towarzystwo Kontroli Rekordów Niecodziennych z Rabki Zdroju.

Grzegorz Sobótek z Lubonia został wicemistrzem Polski w dojeniu krowy. Zawody odbyły się już po raz dziesiąty w Parku Rozrywki i Edukacji Rabkoland w Rabce Zdroju. Uczestniczyło w nich trzydziestu siedmiu zawodników. Krowa Ropcula była ... sztuczna, ale za to mleko było prawdziwe.

Każdy uczestnik musiał w ciągu minuty wydoić jak najwięcej mleka.Grzegorz Sobótek mieszka w Luboniu, pochodzi z Poznania. Z dojeniem krów nigdy wcześniej nie miał do czynienia. Dlaczego zatem przystąpił do zawodów? - Żona mnie namówiła. Byliśmy na wakacjach w Zakopanem - mówi srebrny medalista mistrzostw.

Reprezentant Lubonia przystąpił do dojenia jako dziewiąty. Traktował ten start jako przygodę, zabawę. Ale gdy po starcie kolejnych kilkunastu zawodników był w ścisłej czołówce zawodów... - Pojawiła się myśl, że może jednak znajdę się na podium. Ostatnie minuty zawodów były bardzo emocjonujące - mówi lubonianin.

Ponieważ Ropcula to sztuczna krowa, choć z nie lada historią, bo uczestniczyła w wyborach "Najśwarniejszej góralki" nie było niebezpieczeństwa, że kopnie dojarza. Jednak dojenie wcale nie było takie proste. - Trzeba było mocno ścisnąć wymię i utrzymać równe tempo przez minutę - opowiada wicemistrz Polski.

Jeśli czas pozwoli państwo Beata i Grzegorz Sobótkowie, będą chcieli i w przyszłym roku pojawić się na tych niezwykłych mistrzostwach i kto wie może panu Grzegorzowi uda się poprawić wynik.

A zawody w Rabkolandzie wygrał, po raz zresztą piąty i własny rekord poprawił o 300 ml Stanisław Budzeń z miejscowości Boczki koło Łowicza. Wydoił on 3300 ml. Wraz z tytułem Mistrza Polski 2010 otrzymał puchar, dyplom, 300 zł i co chyba jest najważniejsze gwarantowany wpis do XI Księgi Rabkolandu Polskie Rekordy i Osobliwości. Zwycięzca otrzymał też paczkę mleka "Hej", żeby miał czym toast spełnić.

- Mistrz trenuje cały rok, bo jest rolnikiem i ma 15 krów. Miejscowi górale starają się mu dorównać - mówi Eugeniusz Wiecha, twórca mistrzostw, Rabkolandu i Towarzystwa Kontroli Rekordów Niecodziennych. Trzecie miejsce zajął Kazimierz Kapłon z Rabki-Zdroju dojąc 2800 ml. Zawodnicy, którzy zajęli miejsca od pierwszego do dziesiątego otrzymali X Księgę Rabkolandu "Polskie Rekordy i Osobliwości " i dmuchaną krówkę, a wszystkim uczestnikom zabawy wręczono kolorowy Dyplom Dojarza - mówi Czesław Bajer, Naczelny Kontroler Rekordów Podhala TKRN.

Pomysł na mistrzostwa w dojeniu sztucznej krowy zapożyczony został z Niemiec, gdzie tego typu zawody cieszą się większym wzięciem niż dojenie prawdziwej krowy. Pierwsze zawody odbyły się w Rabce w roku 2001 roku, a pierwsze meijsce przypadło wówczas Janowi Maciończykowi, skarbnikowi gminy Marklowice Śląskie. Wydoił on 2100 ml.

Jeszcze tego lata, 21 sierpnia w Rabce odbędą się Mistrzostwa w jeździe muszlą klozetową.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski