Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kulturalni misjonarze

Marcin Kostaszuk
W KontenerArt młodzi malarze ozdabiali wczoraj kontenery wzorami graffiti
W KontenerArt młodzi malarze ozdabiali wczoraj kontenery wzorami graffiti Grzegorz Dembiński
Boli mnie, że kultura chrześcijańska ma opinię zamkniętej, choć uczestniczy w niej mnóstwo ludzi ciekawych innych kultur i światopoglądów - mówi poznaniak Marcin Kaźmierski. Za jego sprawą w niedzielę ruszają Cafe Misja i Centrum Kultury Fara - ośrodek, którego celem jest integrowanie ludzi zainteresowanych tradycją fary, Poznania oraz... "dobrą kulturą".

Dobra kultura na Gołębiej

Adres? Wymarzony: ulica Gołębia 1 to absolutne centrum miasta. Aby trafić do Cafe Misja i CK Fara trzeba wejść w bramę obok wejścia do fary (vis a vis ulicy Świętojańskiej) i przejść klimatycznym pasażem, z którego widać plac Kolegiacki. W końcu trafimy na wielkie, drewniane drzwi, na których od kilku tygodni wisiała kartka "wkrótce otwarcie kawiarni".

- Naciskałam klamkę wielokrotnie, ale drzwi były zamknięte. Któregoś razu były jednak otwarte i tak poznałam tych młodych ludzi - opowiada poznańska artystka Halina Borys, która w efekcie będzie tu prowadzić warsztaty plastyczne.

Młodzi to Marcin Kaźmierski i Tomasz Jankowski, którym pomaga żona Marcina, Kasia.
- Za granicą, w małych miejscowościach tradycją są spotkania parafian w kawiarni, by po mszy porozmawiać o życiu w kościele i na inne tematy. Czerpiemy z tego inspirację. Naszym celem jest miejsce otwarte na duchownych i świeckich, wierzących i ateistów - mówi Kaźmierski, niegdyś ministrant w farze, później kleryk, a dziś mózg całego przedsięwzięcia, które mogłoby się ograniczyć po prostu do powstania kawiarni. Ale ambicje są większe.

- Spodobało nam się określenie "dobra kultura". W farze ona już żyje, my chcemy jedynie sprawić, by jej zasięg się rozszerzył. Chodzi o przyciągnięcie ludzi z misją i wspieranie ciekawych, ale niszowych inicjatyw, które są zwykle słabo nagłośnione. Oprócz wydarzeń, w których organizacji uczestniczy Towarzystwo Przyjaciół Poznańskiej Fary, współpracujemy już z Kołem Misjologicznym ks. dr. Szymona Stułkowskiego. Powstaje też biblioteka książek o farze i Poznaniu oraz pozycji historycznych i teologicznych. Będziemy organizować spotkania autorskie, wystawy i kameralne koncerty - deklaruje Katarzyna Łagoda-Kaźmierska.

Tę wizję wspiera ks. Wojciech Wolniewicz, proboszcz fary: - Marzy mi się, żeby to było miejsce żywe, pełne kultury, dobrych myśli i słów. Prowadzone przez młodych ludzi, ale nie tylko dla młodych. To ma być miejsce dla wszystkich, którzy chcą się na chwilę zatrzymać w farze - mówi ks. Wolniewicz. Chrzest CK Fara i Cafe Misja odbędzie się w niedzielę o godzinie 14, przy okazji festynu "Warkocz Magdaleny".

Tam duchowość, tu ekologia

Gdy w Cafe Misja trwają ostatnie prace remontowe, malowanie odbywa się też w KontenerArcie - innym pozainstytucjonalnym centrum kulturalnym. Tyle, że to forma twórczej aktywności - do pracy nad upiększaniem kontenerów zabrali się wczoraj twórcy graffiti z Gdyni-Orłowa.

Rzeczniczka KontenerArtu Agata Kołacz przyznaje, że popularność miejsca trochę wymknęła się spod kontroli.

- Chcemy trochę zmienić zwyczaje naszych bywalców, którzy po imprezach na mieście na koniec przychodzą do kontenerów. Od dziś w dni powszednie będziemy działać do godziny 22, a od piątku do niedzieli do 23 - mówi Agata Kołacz.

Idea mobilnego centrum kultury po dwóch pilotażowych edycjach zainteresowało fundację All For Planet, która dostrzegła tu szansę na propagowanie działań ekologicznych.

- Od soboty do wtorku zapraszamy na ostatnią turę warsztatów gry na instrumentach ze śmieci. Finał na Przystanku Woodstock, gdzie 1 sierpnia stworzymy największą orkiestrę recyklingową na świecie - mówi Krystyna Skommer z All For Planet, ale dodaje, że na tym obecność fundacji na Chwaliszewie się nie kończy. W sierpniu przyjedzie tu projektant Zieben, który pokaże, jak ze staroci tworzyć zaskakujące przedmioty.

- Taksówkarze już nie pytają gdzie jest KontenerArt, tylko jadą prosto na Chwaliszewo - śmieje się Magdalena Krukowska z Allegro. O to chodziło Ewie i Zbigniewowi Łowżyłom, którzy długo nie mogli przekonać do swej idei władz miasta, a dziś ich pomysł na miejsce spotkań kwitnie.

Łączy nie tylko bar

Obydwa małżeństwa - Kaźmierskich i Łowżyłów - podkreślają otwartość wykreowanych przez siebie miejsc na ludzi w każdym wieku. Ale największe podobieństwo widać... przy barze. Zarówno w kontenerze, jak i w Cafe Misja sprzedawana jest yerba mate, kawy z ekologicznych upraw i sprzedawane pod egidą organizacji Fair Trade. W obu miejscach jest też alkohol - Kaźmierscy deklarują, że stawiać będą na piwo z małych browarów tudzież trunki stworzone według dawnych receptur benedyktyńskich.

Oba miejsca dzieli 10 minut drogi spacerem, ale filozofia łączy. W końcu i KontenerArt i Cafe Misja powstały po to, by było się gdzie spotkać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski