Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Złotów: Tajemniczy, duży kot powraca... Czy to puma?

Michał Nicpoń
Podobnego do tego, tylko... czarnego drapieżnika poszukuje złotowska policja i straż leśna
Podobnego do tego, tylko... czarnego drapieżnika poszukuje złotowska policja i straż leśna 123RF
Puma, lew czy zwykły "przerośnięty" kot? Na razie tego nie wiadomo. Mieszkańcy kilku miejscowości w powiecie złotowskim na północy Wielkopolski od kilku tygodni widują w okolicy tajemniczego kota.

Zwierzę po raz pierwszy zauważył przed kilkoma tygodniami mieszkaniec miejscowości Święta w powiecie złotowskim. "Dużego czarnego kota, z długim ogonem zakończonym kitką" miał widzieć na swojej posesji. Podobne zwierzę widział również inny mieszkaniec tej miejscowości, choć nie miał pewności, czy to było to samo stworzenie. Mieszkańcy okolicy podnieśli alarm, bo o podobnym drapieżniku nieraz było już głośno. Informacje o grasującej pumie kilkakrotnie obiegały Polskę w ubiegłym roku.

Co jakiś czas zwierzę przypominające pumę widywano w różnych częściach kraju: na Lubelszczyźnie, Opolszczyźnie, Kujawach, a nawet w Wielkopolsce w okolicach Pleszewa. Jak widać, niepokorny drapieżnik szybko się przemieszczał. Czy teraz na teren łowów upatrzył sobie powiat złotowski? Żarty żartami, jednak sprawa stała się na tyle poważna, że komendant powiatowa złotowskiej policji zaapelowała o podniesienie kwestii tajemniczego "wielkiego kota" na niedawnym posiedzeniu powiatowego sztabu antykryzysowego.

- Do policji dochodziły sygnały od mieszkańców, że widzieli zwierzę, przypominające pumę. Nie możemy zlekceważyć takich zgłoszeń, nawet jeśli nikt nie udokumentował jej obecności - tłumaczy Ryszard Goławski, wicestarosta złotowski, szef Powiatowego Sztabu Antykryzysowego w Złotowie. - Zmobilizowaliśmy policję, straż leśną i myśliwych - dodaje.

W rejonie, w którym widywano drapieżnika, pojawiają się więc częstsze patrole policji, częściej bywają tam również strażnicy leśni. - Na razie w żaden sposób nie udało nam się tych informacji potwierdzić. Nie pochodzą one jednak od "przypadkowych" ludzi, lecz mieszkańca, który cieszy się w tej miejscowości bardzo dobrą opinią - twierdzi Maciej Zając, rzecznik złotowskiej policji. - Dlatego wolimy dmuchać na zimne - dodaje.

Policja sprawdza, czy w ostatnim czasie ucieczki drapieżnika nie odnotował ogród zoologiczny lub cyrk, w szczególności ten, który w ostatnim czasie występował w Złotowie.

Nawet, gdy "kota z kitką" uda się zlokalizować, niełatwe może być jego schwytanie. Złotowski sztab kryzysowy dysponuje sprzętem, dzięki któremu mógłby drapieżnika uśpić. Problem w tym, by go jednak na odpowiednią odległość zwabić. Zdaniem myśliwych, drapieżnik skusi się jedynie na mięso, które upoluje sam. Ostatnio puma polować woli chyba również w samotności.

- Od kilku dni jest cisza. Nikt jej nie widział. Nie było nowych telefonów. Ale czujni musimy być nadal - podkreśla Ryszard Goławski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Złotów: Tajemniczy, duży kot powraca... Czy to puma? - Głos Wielkopolski

Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski