Zgodnie z zapowiedzią skłotersi złożyli wczoraj w Urzędzie Miasta odpowiedź na pismo, które wysłano do nich 4 czerwca. Było ono następstwem kwietniowej debaty w sprawie Rozbratu przeprowadzonej w siedzibie poznańskiej "Gazety Wyborczej".
- Podczas debaty powiedzieliśmy jasno, że jeżeli miasto przedstawi nam jakąś poważną propozycję, to będziemy się mogli nad nią zastanowić - przypomina Tomasz Matysiak z Kolektywu Rozbrat.
Miasto zaproponowało anarchistom zastępczą lokalizację na prowadzenie działalności skłotu.
Rozwiązaniem ma być teren przy ulicy Sypniewo. Jest on położony na obrzeżach Poznania. Trzy sąsiadujące ze sobą działki wraz z budynkami znajdują się ok. 17 kilometrów od centrum miasta.
- Odległość jest dla nas i dla tych, którzy korzystają z naszej oferty dużym kłopotem. Są to zazwyczaj młodzi, niezamożni ludzie. Poza rowerem i komunikacją publiczną nie mają własnego transportu - argumentuje Matysiak.
Nie są to jedyne zastrzeżenia anarchistów co do terenów, które miasto chce przekazać na działalność skłotu. Proponowana działka znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie lotniska Krzesiny, gdzie stacjonują myśliwce F-16.
- Hałas generowany przez F-16 raczej nie nastraja, żeby zrobić w tym miejscu bibliotekę, organizować spotkania czy koncerty - dodaje Tomasz Matysiak z Kolektywu Rozbrat. Pozostaje również problem dziesięcioosobowej rodziny mieszkającej w jednym z budynków, które miałyby być przekazane anarchistom. Skłotersi zwracają też uwagę, że budynki znajdujące się na terenie działki nadają się do kapitalnego remontu albo do wyburzenia.
Co na to prezydent Ryszard Grobelny? - Nie komentuję tego, ponieważ nie znam pisma, które anarchiści mi przysłali. Odpowiem, kiedy zapoznam się z nim i ich argumentacją. Podkreślam, że odpowiem najpierw im. Nie mam w zwyczaju porozumiewać się z kimkolwiek za pomocą mediów - powiedział wczoraj Grobelny.
Problemy miasta ze skłotem pojawiły się przy uchwalaniu miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla Sołacza. Według zapisów planu teren Rozbratu ma być przeznaczony pod zabudowę willową. Działki przy Pułaskiego są własnością prywatną. Nie należą do anarchistów..
- Na razie nikt nas nie wyrzuca, ale ten problem na pewno się kiedyś pojawi - mówi mieszkaniec Rozbratu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?