- Na ten zegar patrzę po prostu z przyzwyczajenia, bo codziennie tu czekam na tramwaj. Zawsze wychodzę z pracy o tej samej godzinie i zaraz oczy w górę. Taki nawyk. Kiedy nie działał, jakiś miesiąc temu, to dziwnie się czułam. Jakby ktoś kto miał przyjść na spotkanie, zapomniał o nim - mówi Krystyna Drabik, urzędniczka.
Jest zdziwiona decyzją o demontażu urządzenia. Podobnie jak twórca zegara Piotr Heinze oraz Jarosław Meyer - administrujący z ramienia firmy Admico prywatnym budynkiem, na którym zegar jest zamontowany, a nawet pracownicy Biura Konserwatora Zabytków. Maria Strzałko, dyrektor biura, postulowała, by jednak zegar ochronić, pozostawić tam, gdzie jest od 35 lat. Bo to w pewnym sensie zabytek techniki.
Dlatego wciąż jest szansa na jego uratowanie. - Widzimy możliwość umieszczenia na budynku, w bezpośrednim sąsiedztwie tarczy czasomierza, reklamy firmy, która zechciałaby sponsorować jego funkcjonowanie - mówi Iwona Błaszczyk z Biura Miejskiego Konserwatora Zabytków. - Nie mówimy tu o reklamie leadowej. Taka nie może być tam umieszczona. Musiałaby ona estetycznie wpisywać się w stylistykę zegara, podobnie jak w przypadku zegara na placu Wolności z reklamą Banku Zachodniego/WBK. Musi zostać zachowana stylistyka neonu.
Konserwator także ma nadzieję, że uda się znaleźć sponsora dla zegara. - Spełnia on niezwykle użyteczną rolę, jest pamiątką z lat 70., jest jednym z zaledwie czterech podobnych czasomierzy w Poznaniu - podkreśla I. Błaszczyk.
Groźba likwidacji wynika z braku pieniędzy. Roczne utrzymanie zegara, czyli dzierżawa muru, energia i jego konserwacja pochłaniają około 40 tys. zł. Z końcem ubiegłego roku skończyła się umowa Zarządu Dróg Miejskich (odpowiedzialnego za zegar) ze współwłaścicielami budynku na dzierżawę.
Administrator zaproponował nieco wyższą stawkę, z ok. 600 zł miesięcznie na 1000 zł. - Nikt jednak nie odpisał ani nie oddzwonił, nikt nie podjął negocjacji stawki - twierdzi J. Meyer. - Chcielibyśmy, by zegar został. Choć za inną, komercyjną reklamę w jego miejscu właściciele budynku mogliby dostać dużo większą kwotę.
Pieniądze potrzebne są m.in. na remont kamienicy. - Kiedyś miał zniknąć neon słowików ze Świętego Marcina, ale udało się znaleźć sponsora i kolorowa reklama cieszy oczy. Teraz taki ktoś potrzebny jest dla zegara z pl. Wiosny Ludów. Mam nadzieję, że znajdzie się firma lub osoba, która w zamian za reklamę opłaci jego dalszy żywot - mówi Piotr Heinze.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?