Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: Sąd uchylił wyrok skazujący uczestników śmiertelnej bójki

Barbara Sadłowska
W środę poznański Sąd Apelacyjny uchylił wyrok skazujący pięciu młodych mieszkańców Piły, którzy w sierpniu ubiegłego roku uczestniczyli w tragicznie zakończonej bójce przy dworcu kolejowym. 27-letni Krzysztof B. zmarł w szpitalu. Zabiły go kopniaki w głowę. W ocenie Sądu Apelacyjnego kary wymierzone sprawcom były zbyt łagodne...

W proteście przeciwko tej bezsensownej śmierci ulicami Piły przeszedł Czarny Marsz... Wyrok sądu pierwszej instancji zaskarżył prokurator, który uznał, że rok i 8 miesięcy w zawieszeniu to zbyt łagodna kara dla czterech oskarżonych. Apelację wniósł również obrońca Dawida S., który jako jedyny miał trafić do więzienia na dwa lata i osiem miesięcy, chociaż bił się z kolegą zmarłego Krzysztofa i większej krzywdy mu nie uczynił.

- Uwzględniając skutki pobicia kara wymierzona przez sąd pierwszej instancji może razić swoją łagodnością - stwierdziła sędzia Urszula Duczmal, uzasadniając motywy uchylenia wyroku.
W ocenie sądu odwoławczego, fakt, że najmłodsi oskarżeni zasługują na pobłażanie dlatego, że nie byli karani, to za mało...

- Siedemnastolatek dopiero wkraczający w dorosłość przeważnie nie jest osobą karaną, więc dlaczego z tego powodu oskarżeni zasłużyli na wyjątkowo łagodną karę? - pytała sędzia Duczmal.
Młodzi mieszkańcy Piły ponownie więc staną przed sądem, który dokładniej zbada, co robili po zakończeniu gimnazjum i wymierzy lepiej uzasadnione kary.

Ich pierwszy proces rozpoczął się w styczniu przed poznańskim Sądem Okręgowym. 23 sierpnia ubiegłego roku, koło sklepu Orient w Pile, tuż przy dworcu kolejowym, spotkały się dwie grupki młodych ludzi. Nie byli trzeźwi, chociaż niektórzy zarzekali się potem, że wypili tylko po jednym piwie przed imprezą. Ósemka młodszych uczniowie, maturzysta i dwóch bezrobotnych, w wieku od 16 do 23 lat: bawiła się w Browarze. Trójka nieco starszych w Trzynastce. Oskarżeni twierdzą, że trzech chłopaków próbowało ich sprowokować do bójki. Wyzywali od "wieśniaków" i szli za nimi aż do nocnego sklepu. Tam najwyższy z prowokatorów popchnął najdrobniejszego z nich. Mateusz przewrócił się na schody, obtarł łokieć do krwi. Z kieszeni wypadły mu pieniądze i komórka....

- To ci młodzi prowokowali nas do bójki - stwierdził 27-letni Michał Cz., kolega zmarłego Krzysztofa. Awanturę przypłacił stłuczonymi żebrami. Ale jako świadek niewiele widział i mało słyszał. Nie potrafił też powiedzieć, co działo się z jego kolegami.

- Michał B. powiedział mi, że "Bari", to jest Krzysio, leży. Odchyliłem mu głowę na bok, bo krztusił się krwią. Przyjechał mój brat, który jest ratownikiem i udzielił mu pierwszej pomocy, a potem pogotowie... - zeznawał Michał.

Podczas procesu jedni oskarżali drugich o sprowokowanie bójki. Co ciekawe: po incydencie z przewróceniem Mateusza, młodzi ludzie z obu grup wezwali na pomoc starszych braci, trenujących sztuki walki.

Pierwszy przyjechał brat Mateusza. Michał B. uciekł. Na "placu boju" pod sklepem pozostało jego dwóch kolegów oraz szóstka młodych ludzi (jeden z nich był tylko świadkiem poznańskim procesie, bo odpowiadał przed sądem dla nieletnich).

Bijatykę przerwał pracownik sklepu, który kijem rozgonił młodych ludzi. Natomiast koledzy Mateusza uciekli, gdy pojawił się kolejnym samochodem brat Michała Cz.

Podczas procesu oskarżeni przyznali się do winy i przeprosili bliskich Krzysztofa. Niektórzy - w części. Tłumaczyli, że nie wiedzieli, że podczas bójki może zginąć człowiek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski