Przez większość czasu Juszkiewicz ziemię dzierżawił. Gdy kilka lat temu zaczął uprawiać ją, sam nabrał wątpliwości. - Zawsze kiedy obsiewałem to pole, zostawało mi 2,5 worka ziarna - opowiada. - Trochę mnie to dziwiło, ale nie na tyle, by próbować sprawę wyjaśniać.
W 2008 roku, przy okazji podziału, grunt Józefa Juszkiewicza został ponownie zmierzony. Okazało się wtedy, że zamiast 2,5 ha, które kupił, ma 1,78 ha. PGR, który wcześniej uprawiał ziemię graniczącą z jego gospodarstwem, od lat już nie istnieje. Nie ma też Państwowego Funduszu Ziemi. Jego rolę przejęła powołana w 1991 roku Agencja Własności Rolnej Skarbu Państwa, od 2003 roku funkcjonująca jako Agencja Nieruchomości Rolnych. Do niej też zwrócił się Józef Juszkiewicz ze swoim problemem.
- Kiedy powiedziałem o tym dyrektorowi Urbaniakowi - jego odpowiedź mnie uspokoiła. Usłyszałem, że skoro ja mam mniej ziemi, agencja musi mieć więcej i sprawę da się prosto załatwić - mówi gospodarz. - Później, jak przyszło co do czego, okazało się, że właściwie nie da się tego zrobić. A ja miałem kłopoty.
Największy był związany z dopłatami bezpośrednimi. Juszkiewicz w dokumentach przygotowanych na potrzeby siostrzanej Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa podawał wielkość gospodarstwa zgodnie z zapisami w akcie notarialnym. Gdy okazało się, że ziemi faktycznie ma mniej, także dokumenty trzeba było zweryfikować. - Zapewne nie byłem jedynym takim, ale musiałem złożyć korektę, do czasu wyjaśnienia wstrzymano mi wypłatę. Teraz już wszystko jest w porządku, ale zachodu było z tym sporo - opowiada.
Więcej w dzisiejszym wydaniu Polski Głosu Wielkopolskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?