Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ziemia... zniknęła, oddać jej już nikt nie chce

Monika Kaczyńska
Józef Juszkiewicz chce odzyskać i uprawiać ziemię, za którą dwadzieścia lat temu zapłacił
Józef Juszkiewicz chce odzyskać i uprawiać ziemię, za którą dwadzieścia lat temu zapłacił Arkadiusz Dembiński
Dwadzieścia lat temu Józef Juszkiewicz kupił 2,5 ha ziemi obok swojego gospodarstwa. Sprzedał ją Państwowy Fundusz Ziemi, zawiadujący wtedy państwowymi zasobami gruntów. Na ziemi, której część trafiła aktem notarialnym do Juszkiewicza, gospodarował wtedy nieistniejący już dziś PGR. - Chodziło o wyrównanie granicy między moją, a państwową ziemią. Przyjechał geodeta, wymierzył, wyznaczył nową granicę. Zapłaciłem za 2,5 ha i wydawało mi się, że sprawa jest zamknięta - twierdzi Juszkiewicz.

Przez większość czasu Juszkiewicz ziemię dzierżawił. Gdy kilka lat temu zaczął uprawiać ją, sam nabrał wątpliwości. - Zawsze kiedy obsiewałem to pole, zostawało mi 2,5 worka ziarna - opowiada. - Trochę mnie to dziwiło, ale nie na tyle, by próbować sprawę wyjaśniać.

W 2008 roku, przy okazji podziału, grunt Józefa Juszkiewicza został ponownie zmierzony. Okazało się wtedy, że zamiast 2,5 ha, które kupił, ma 1,78 ha. PGR, który wcześniej uprawiał ziemię graniczącą z jego gospodarstwem, od lat już nie istnieje. Nie ma też Państwowego Funduszu Ziemi. Jego rolę przejęła powołana w 1991 roku Agencja Własności Rolnej Skarbu Państwa, od 2003 roku funkcjonująca jako Agencja Nieruchomości Rolnych. Do niej też zwrócił się Józef Juszkiewicz ze swoim problemem.

- Kiedy powiedziałem o tym dyrektorowi Urbaniakowi - jego odpowiedź mnie uspokoiła. Usłyszałem, że skoro ja mam mniej ziemi, agencja musi mieć więcej i sprawę da się prosto załatwić - mówi gospodarz. - Później, jak przyszło co do czego, okazało się, że właściwie nie da się tego zrobić. A ja miałem kłopoty.

Największy był związany z dopłatami bezpośrednimi. Juszkiewicz w dokumentach przygotowanych na potrzeby siostrzanej Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa podawał wielkość gospodarstwa zgodnie z zapisami w akcie notarialnym. Gdy okazało się, że ziemi faktycznie ma mniej, także dokumenty trzeba było zweryfikować. - Zapewne nie byłem jedynym takim, ale musiałem złożyć korektę, do czasu wyjaśnienia wstrzymano mi wypłatę. Teraz już wszystko jest w porządku, ale zachodu było z tym sporo - opowiada.

Więcej w dzisiejszym wydaniu Polski Głosu Wielkopolskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski