- Władze miasta są chętne do rozmowy i wyraźnie dostrzegają problem - twierdzi Ewa Zgrabczyńska z Fundacji Zwierzęta i My. - W najbliższym czasie chcemy ukonstytuować fundację o nazwie "Kociarnia Poznańska" i wspólnie z władzami Poznania stworzyć centrum, które nie tylko zajmie się pomocą dla kotów, ale także zamieni się w ośrodek edukacji przyrodniczej dla mieszkańców - tłumaczy Zgrabczyńska.
Czy w Poznaniu kociarnia jest potrzebna? Obecnie, gdy znajdziemy potrąconego lub chorego kota, nie wiadomo co z nim zrobić. Nie ma możliwości, by zwierzę trafiło do schroniska, bo tam nie zostanie przyjęte. Jedyna możliwość to zajęcie się nim na wła-sną rękę lub zwrócenie się o pomoc do fundacji pomocowych (w Poznaniu działa ich kilka).
Tymczasem w Poznaniu populacja wolno żyjących kotów jest bardzo wysoka. Z powodu braku centrum pomocy, wysoka jest również ich śmiertelność. Możliwość zorganizowania miejskiej kociarni, ma w najbliższym czasie ten problem rozwiązać.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?