Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłka nożna: Lech zagra z Interem w drodze do Ligi Mistrzów

Marek Lubawiński
Czy lechici również będą w wyśmienitych nastrojach po dwumeczu z mistrzem Azerbejdżanu?
Czy lechici również będą w wyśmienitych nastrojach po dwumeczu z mistrzem Azerbejdżanu? G. Dembiński
Lech Poznań poznał pierwszego rywala na drodze do wymarzonej Ligi Mistrzów. W drugiej rundzie eliminacyjnej piłkarze Jacka Zielińskiego zmierzą się z mistrzem Azerbejdżanu Interem Baku. Pierwsze spotkanie 13 lipca na wyjeździe, rewanż 21 lipca.

W sobotnie popołudnie rozmawialiśmy z Arkadiuszem Kasprzakiem, wiceprezesem Lecha Poznań, który w niedzielę rano wraz z Markiem Pogorzelczykiem, dyrektorem sportowym Kolejorza wylecieli do Nyonu na losowanie.

- Chcielibyśmy wylosować drużynę atrakcyjną, a jednocześnie taką, którą pewnie pokonamy w drugiej rundzie kwalifikacji Ligi Mistrzów - mówił prezes Kasprzak. - Dobrze byłoby też wylosować zespół z takiego kraju, gdzie nasi kibice jeszcze nie byli. Na pewno nie chciałbym, by los przydzielił nam mistrza Azerbejdżanu. Po pierwsze tam już byliśmy, a po drugie wyprawa do Baku jest bardzo daleka, no i kosztowna.

Do tej pory parze Kasprzak - Pogorzelczyk dopisywało szczęście w losowaniu gier w europejskich pucharach. Tym razem jednak tego szczęścia trochę zabrakło, bo Lech w drugiej rundzie zmierzy się z Interem Baku, mistrzem Azerbejdżanu. Jeszcze przed losowaniem było wiadomo, że pierwszy tegoroczny pucharowy rywal mistrzów Polski zostanie wyłoniony z następujących zespołów: FC Levadia Tallin (Estonia), Metalurgs Lipawa (Łotwa), Olimpi Rustawi (Gruzja), Pjunik Erywań (Armenia) i Inter Baku.

W poniedziałkowe południe najpierw wylosowano dwie pary, które zagrają w pierwszej rundzie. SP Tre Fiori (San Marino) zmierzy się z FK Rudar Pljevlja (Czarnogóra), a FC Santa Coloma (Andora) z Birkirkara FC (Malta). Potem już z niecierpliwością obserwowaliśmy dalszy ciąg wydarzeń w Nyonie, bo najpierw losowano pary z "grupy" Lecha. Na początek stało się jasne, że nie dojdzie do rewanżu z 1999 roku, kiedy to poznaniacy w Pucharze UEFA grali z łotewskim Metalurgsem Lipawa (2:3 na wyjeździe i 3:1 u siebie), bo Łotysze wylosowali Spartę Praga. Potem los zestawił FK Aktobe (Kazachstan) z FC Olimpi Rustavi, FC Levadię Tallinn z VSC Debreczyn (Węgry), FK Partizana Belgrad (Serbia) z FC Pyunik. A na koniec dowiedzieliśmy się, że rywalem lechitów będzie właśnie Inter.

- Myśleliśmy o Levadii Tallin - mówił po losowaniu prezes Kasprzak. - Do Tallina podróż jest łatwiejsza, a dodatkowego smaczku temu pojedynkowi towarzyszyłby fakt, że w ubiegłym roku Estończycy wyeliminowali krakowską Wisłę. No, ale nie ma co wybrzydzać i po dwóch latach znów wybieramy się do Baku, gdzie w 2008 roku pokonaliśmy 1:0 Chazar Lenkoran w kwalifikacjach Pucharu UEFA. Można więc powiedzieć, że mamy doświadczenie w zorganizowaniu tak trudnej wyprawy. Podobnie jak i dwa lata temu, do stolicy Azerbejdżanu wybierzemy się dużym samolotem, przynajmniej stuosobowym. Wraz z drużyną poleci więc dość liczna grupa kibiców, bo do Baku nie jest łatwo się dostać, choć pamiętam, że przed dwoma laty wielu naszych fanów doleciało do Baku z Berlina przez Moskwę. Czeka nas daleka podróż, ale i kosztowna. Przewiduje, że koszt wyjazdu na ten mecz będzie wynosił około 100 tysięcy euro. Pierwszy mecz zagramy 13 lipca w Baku, rewanż w Poznaniu 21 lipca.
A jak przyjął wyniki losowania Jacek Zieliński, szkoleniowiec Lecha? - Dobrze, spokojnie - na początku bardzo lakonicznie powiedział trener mistrza Polski. A potem dodał: - Jesteśmy faworytem tego spotkania, to nie ulega wątpliwości. Powinniśmy awansować do trzeciej rundy, to nasz obowiązek. Ważna jest też logistyczna strona tej wyprawy. Lech był w Baku dwa lata temu, a ja grałem w Baku z Groclinem Grodzisk z MKT Arazem Imiszli. Musimy przede wszystkim zadbać o szczegóły żywieniowe, bo połowa grodziskich piłkarzy wróciła z Azerbejdżanu po prostu zatruta. Jestem przekonany, że i z tymi problemami sobie poradzimy. Z pierwszych moich informacji o Interze wynika, że to niezły zespół, ma w swym składzie kilku Brazylijczyków, grają też w drużynie mistrza Azerbejdżanu znani z polskich boisk Robertas Poskus (Widzew Łódź, Polonia Warszawa) i Paulius Paknys (Kmita Zabierzów, Stal Stalowa Wola, Korona Kielce).

Zdaniem trenera Zielińskiego wczoraj rozpoczęła się "Operacja Baku". A w jakim składzie ruszy Lech na podbój Azerbejdżanu? - Rozmowy transferowe się toczą - mówi Zieliński. - Nie są łatwe, bo nie chcemy takich graczy, którzy są do wzięcia za darmo. Mam nadzieję, że wszystko wyjaśni się do niedzieli. Tego dnia bowiem wyjeżdżamy na obóz do Austrii. Ciągle też nie wiadomo czy zostanie z nami Sławomir Peszko, czy też przeniesie się do Panathinaikosu Ateny.

Piłkarze Lecha przebywają na zgrupowaniu we Wronkach. Po porannym treningu szybko pobiegli do hotelu, by na stronie internetowej UEFA śledzić przebieg losowania. Ivan Djurdjević oraz Paweł Primel, trener bramkarzy Lecha stawiali właśnie na Inter Baku.

- To prawda, że to dopiero druga runda kwalifikacji, ale potencjalni rywale nie byli łatwi - mówi Bartosz Bosacki. - Byliśmy już w Baku, nie będzie więc zaskoczenia. Przygodę z Ligą Mistrzów zaczynamy od Interu, dobrze byłoby, aby na Interze, ale tym z Mediolanu skończyć - śmieje się kapitan Kolejorza.

Rywalem Ruchu Chorzów w pierwszej rundzie eliminacji Ligi Europejskiej będzie Szachtior Karaganda (Kazachstan), natomiast Wisła Kraków w drugiej rundzie LE zagra z litewskim FC Šiauliai.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski