Panie dyrektorze, w ubiegłym roku rozpoczęliście akcję pomocy rodzicom, którym gubią się dzieci. Skąd się wziął ten pomysł?
Z potrzeby pomocy oczywiście dzieciom, rodzicom, opiekunom, ale również ratownikom. Jestem instruktorem ratownictwa WOPR i wiem, jak bardzo uciążliwe jest dla ratownika odciąganie jego uwagi od czuwania nad bezpieczeństwem kąpiących się. Nierzadko bowiem zdarzało się, że ratownicy byli pytani o zaginione dzieci, musieli też spoglądać na plaże, zamiast na wodę.
Rozpoczęliście kampanię pod tytułem "Mamo, tu jestem" rozdając opaski, na których można wpisać numer telefonu do rodziców... Czy gdzieś już tak postępowano?
To modyfikacja systemu, stosowanego na hiszpańskich plażach. Tam jednak "znalazcy" dzieci, które zabłądziły na plażach, telefonowali do recepcji ośrodka zarządzającego plażami. My postanowiliśmy zrobić to nieco inaczej i podawać numery telefonów bezpośrednio do rodziców.
Czy w tym roku znowu rodzice będą mogli otrzymać opaskę?
Tak, oczywiście. Przygotowaliśmy około 6000 sztuk.
Czy trzeba będzie za nie płacić?
Nie. Ratownicy będą je rozdawać. Naszym sponsorem od początku jest spółka Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo. Dlatego opaski są za darmo.
Jaka jest gwarancja, że napis na opasce nie zostanie zmyty, gdy dziecko wejdzie do wody?
Na opaskach będą wpisywane: imię i nazwisko dziecka, a także numer telefonu do rodziców lub opiekunów. Tego wpisu dokona ratownik specjalnym mazakiem. Wówczas każdy, kto napotka kilkuletnie, zapłakane dziecko, zawiadomi jego rodzinę.
Gdzie osoby chcące wyposażyć swe dzieci w opaski powinni się zgłaszać?
Do domków ratowników. Zwykle są one w pobliżu punktów medycznych. Zostaną oznaczone napisami: "Mamo, tu jestem".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
