Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kontenery nie dla życiowo zagubionych?

Beata Marcińczyk
"Jestem za, a nawet przeciw"- pozwolę sobie zacytować słowa b. prezydenta. Jestem za stanowczym działaniem władz miasta wobec tzw. trudnych lokatorów.

Jarosław Pucek, dyrektor ZKZL odpowiedzialny za realizację polityki mieszkaniowej Poznania, zapytał radnych "Gdzie jest granica dopuszczalnej akceptacji zachowania tych ludzi?". Odpowiedzi nie otrzymał, bo jej nie ma. Nikt nie ma też odwagi powiedzieć, że to ludzie, których horyzont sięga do najbliższego sklepu z alkoholem. Za ostre? Za radykalne? Niepoprawne w mieście "know-how"? Ci trudni lokatorzy nie są "trudni" od kilku miesięcy czy roku, tylko od lat kilku i kilkunastu.

Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie nieraz próbował podjąć z nimi współpracę, sęk w tym, że nie chcą. Zmusić? Zastraszyć? Nie ma jak i nie ma czym. Bo to ludzie zagubieni, ale wolni. Trzeba więc z nimi pracować, pomóc, może chociaż jeden na dziesięciu wróci do normalnego życia. Pozostawić go jednak tam gdzie jest, w domu wspólnotowym, bloku, kamienicy nie można.

Tam on dyktuje reguły gry - zabawy non-stop, w niedzielę i święta. Kto nie wierzy, niech spyta jego sąsiadów, którzy nie śpią po nocach, wąchają smród na klatce schodowej, gdy wracają do domu. Oni boją się, że "trudny" sąsiad po libacji zaśnie, zostawi garnek na gazie, wysadzi budynek w powietrze. Boją się jego równie "trudnych" kompanów. Brzydzą wymiocinami i uryną w klatce. Jestem "przeciw" wycofaniu się z tego programu, bo Poznań powinien "wiedzieć jak" to zrobić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski