To może oznaczać nie tylko kłopoty z pożyczeniem pieniędzy z banku czy zakupami na raty, ale też podpisywaniem umów abonamentowych na rozmaite usługi.
Nie powinni spać spokojnie także ci, którzy są coś winni osobom prywatnym. Dotąd Kowalski, któremu pracodawca nie wypłacił pensji czy kolega nie oddał pożyczki mógł jedynie rozpowiadać o tym znajomym. Biura Informacji Gospodarczej były dla niego zamknięte.
- Teraz wystarczy sądowy tytuł wykonawczy i niezrealizowane wezwanie do zapłaty z 14-dniowym terminem, by wpisać wierzyciela, niezależnie od tego, czy to szwagier, czy nie wywiązująca się ze swoich zobowiązań firma - mówi nam adwokat Daniel Kasprzak. - To istotna zmiana, bo niezrealizowane zobowiązania wobec osoby fizycznej, często lekceważone, mogą podważyć wiarygodność nawet dużej firmy, która nie chce oddać pieniędzy za wadliwy produkt. Do rejestru dłużników będzie mógł wpisać niepłacącego alimentów także ten, kto powinien je otrzymywać. Wcześniej mogła to zrobić jedynie gmina, która wypłacała alimenty "w zastępstwie".
To jednak nie wszystko. Dotąd ktoś, kto nie płacił za prąd, wodę, gaz czy wywóz śmieci, musiał się liczyć jedynie z tym, że zostanie od mediów czy usług odcięty. Teraz dodatkowo firma, której jest winien pieniądze, może wpisać go do rejestru dłużników.
W Poznaniu, żeby spełnić formalne kryteria, wystarczy raz jechać bez biletu i nie zapłacić kary przez dwa miesiące. Jej wysokość to 200 zł - tyle, ile trzeba, by do rejestru dłużników trafić. Czy ci, którzy chcą zaoszczędzić na przejazdach, się tam znajdą? Bardzo możliwe.
- Nie mamy jeszcze podpisanej umowy z Biurem Informacji Gospodarczej - mówi dyrektor Zdzisława Andrzejewska z Zarządu Transportu Miejskiego w Poznaniu. - Jednak poważnie rozważamy taką możliwość. Już teraz kierujemy pozwy do sądu przeciwko tym, którzy wyłudzają przejazdy, czyli zostali złapani na jeździe bez biletu trzy razy lub więcej.
Ilu jest takich recydywistów? Trudno oszacować. Wiadomo jednak, że w ubiegłym roku kontrolerzy wystawili 100 tys. mandatów.
Do rejestru dłużników trafią także niepłacący rachunków klienci Telekomunikacji Polskiej i Orange. Spółdzielnie mieszkaniowe, choć także mogą wpisywać do rejestru dłużników nie płacących regularnie czynszu, na ogół się z tym nie spieszą. Przede wszystkim próbują odzyskać pieniądze we własnym zakresie i często to się udaje. - Informujemy członków, że mogą trafić na listy dłużników - mówi Krzysztof Winiarz, prezes Poznańskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. - To często działa mobilizująco.
Zadłużeni Wielkopolanie
W maju zaległe zobowiązania miało 1,8 miliona Polaków.
Najwięcej zadłużonych jest w województwach mazowieckim, śląskim i wielkopolskim.
Przeciętna zadłużona osoba miała do spłacenia 10,5 tysiąca złotych.
Osoby prywatne mają najczęściej nie zapłacone rachunki za telefony stacjonarne - średnio 1400 zł. Z kolei wielkopolscy przedsiębiorcy najwięcej zalegają operatorom telefonii komórkowych - przeciętnie 3,5 tysiąca złotych (choć rekordzista ma niezapłacone rachunki za telefony w wysokości 200 tysięcy zł).
Kto musi dopłacić do podatków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?