Ciechanowski miał uprzedzać Stokłosę o planowanej przeciwko niemu akcji, za którą mieli stać czołowi politycy PiS. Jednym z nich miał być Maks Kraczkowski, pilski poseł i prezes Zarządu Okręgowego PiS w Pile. To właśnie on po rewelacjach Stokłosów złożył wniosek o wykluczenie Ciechanowskiego z partii.
- Wniosek jest wciąż aktualny, bo moim zdaniem, dla takich ludzi w partii nie ma miejsca - mówi Maks Kraczkowski. Jako szef okręgu zażądał od Ciechanowskiego przedstawienia zarządowi szczegółowych wyjaśnień. Ten odmówił, uzasadniając to tym, że zamierza skierować sprawę do prokuratury i poza prokuraturą nie będzie składał wyjaśnień.
- Tak więc dalej nie mam podstaw do wycofania wniosku - dodaje poseł Maks Kraczkowski. - Czekam na pełne oświadczenie zawierające szczegółowe odniesienie się do wątków publikacji dotyczących między innymi rzekomego uprzedzania o aresztowaniu, "tajnych naradach władz PiS", czy sprawy kontaktów ze Stokłosą na terenie Niemiec.
Czy skierowanie przez Ciechanowskiego sprawy do prokuratury odwlecze partyjny sąd nad nim? Dość wątpliwe jest, żeby prokuratura w ogóle zajęła się tą sprawą. Jeżeli Jacek Ciechanowski czuje się pomówiony przez Stokłosów, to swoich racji powinien dochodzić na drodze cywilnej. Sam zainteresowany nie udziela żadnych komentarzy.
- Do końca kampanii nic w tej sprawie nie mam do powiedzenia - mówi Jacek Ciechanowski.
Anna Stokłosa z kolei prokuratury, ani sądu się nie boi.
- Mamy świadków na to, że nasza relacja w książce jest prawdziwa - zapewnia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?