Mieszkańcy zapowiadają protesty i pikiety, jeśli marszałek nadal będzie domagał się wpisania spornej strefy do miejscowych planów. Strefa zrzutów dla samolotów F16 ma się znajdować nad lasem, ledwie kilometr od linii najwyższych napięć. Ale między lasem, a linią energetyczną jest osiedle. Ponad setka domków i to ich mieszkańcy są najbardziej zagrożeni. A co ma być zrzucane? Zbiorniki, w których może być około 2 tysięcy litrów paliwa lotniczego i uzbrojenie.
Mieszkańcy Kamionek zapytali urzędnika, który próbował nakłonić ich do zaakceptowania strefy, czy wie, o czym mówi.
- Oczywiście, jestem absolwentem dęblińskiej Szkoły Orląt.
- Wojskowy - wyrwało się z ust niektórych uczestników spotkania. Po czym przypomniano mu, że reprezentuje administrację samorządową. - Oczekujemy od marszałka województwa i reprezentujących go urzędników, że będą reprezentować mieszkańców. Urząd utrzymywany jest z podatków mieszkańców - tłumaczyli urzędnikowi.
- Jeśli gmina sama tego nie zrobi, uczyni to wojewoda, a gmina zostanie obciążona kosztami - odpowiadał Marek Bryl, dyrektor Wielkopolskiego Biura Planowania Przestrzennego reprezentujący Urząd Marszałkowski. - Lotnisko w Krzesinach jest zadaniem rządowym i dlatego musi być wpisane w plany miejscowe.
Więcej w dzisiejszym wydaniu Polski Głosu Wielkopolskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?