Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gostyń: Naciągali mieszkańców na telewizję satelitarną

Daniel Andruszkiewicz
Jak do tej pory niezadowolonych klientów zgłosiło się tylko kilku. Skarżą się, że oszukali ich przedstawiciele jednej z firm oferujących telewizję satelitarną. Pod pretekstem odłączenia sygnału analogowego, sprzedawali im dekodery cyfrowe. Kiedy klienci zorientowali się, że zostali nabici w butelkę, przedstawiciele tłumaczyli, że nie mogą zerwać umowy. Powiatowy Rzecznik Konsumentów w Gostyniu wystąpił nawet z oficjalnym apelem do mieszkańców, by uważali, co podpisują.

W ostatnich tygodniach w wielu miejscowościach regionu pojawiali się przedstawiciele handlowi firmy oferującej dostęp do telewizji satelitarnej. Wmawiali klientom, że za kilka dni, a najdalej kilka tygodni, na ekranach swoich odbiorników zobaczą już tylko obraz kontrolny. Przekonywali, że jedynym sposobem na rozwiązanie tego problemu jest zakup dekodera cyfrowego do odbioru telewizji satelitarnej. Nie mówili tylko, że trzeba za niego zapłacić, a potem co miesiąc opłacać abonament.

- Zgłosiło się do mnie pięciu konsumentów z różnych miejscowości powiatu gostyńskiego. Potrzebowali porady prawnej i w każdym przypadku przedstawiali takie same okoliczności zawarcia umowy poza lokalem firmy. Akwizytor przekonywał ich do podpisania dokumentów, a gdy potem chcieli zrezygnować, mówił, że nie ma takiej możliwości - wyjaśnia Eliza Nowak, powiatowy rzecznik konsumentów w Gostyniu.

Na stronach internetowych powiatu gostyńskiego i portalu gostyń12.pl pojawiły się już oficjalne komunikaty rzecznika praw konsumenta - "Uwaga Akwizycja". Przestrzega w nich mieszkańców, żeby uważnie czytali umowy, które przedstawiciele podsuwają im do podpisania. Często bowiem nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Tak też było w opisanych przypadkach. Groźba wyłączenia sygnału analogowego była jedynie chwytem marketingowym. To prawda, że przeprowadzona ma zostać cyfryzacja telewizji naziemnej, ale będzie przebiegała etapami. Oficjalna data zakończenia nadawania sygnału analogowego to 31 lipca 2013 roku. Przedstawiciele mówili jednak, że nastąpi to lada dzień.

- Taka forma perswazji trafiała głównie do osób starszych, które bały się, że nie będą już mogły oglądać w swoich domach telewizji - mówi Nowak.

Po podpisaniu umowy mieszkańcy sprawdzali, jak jest faktycznie i próbowali wycofać się z transakcji. Przedstawiciele mówili im wtedy, że nie ma takiej możliwości. Tym właśnie zajął się rzecznik, bo każdemu z klientów przysługuje prawo do rozwiązania umowy w terminie do 10 dni od jej podpisania.

- Nie muszą podawać przyczyn i nie powinni obawiać się konsekwencji. To ustawowe prawo konsumenta. Taka ochrona związana jest właśnie z ofertami akwizytorów, którzy przedstawiają oferty firmy poza jej siedzibą - tłumaczy Nowak. - Wysłaliśmy już dokumenty i czekamy na odpowiedź firmy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski