Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krotoszyn: Inkasent w kościele rozdawał komunię, a w domu kradł gaz

Janusz Jaros
Inkasent gazu ze Zdun koło Krotoszyna w swoim domu kradł gaz. Sprawa jest wstydliwa nie tylko Gazowni, ale także dla proboszcza, bo inkasent w kościele był szafarzem komunii.

Pracownicy Gazowni mówią, że przyłapali inkasenta na kradzieży, bo "tak jakby sam na siebie doniósł". - Zgłosił nam, że ma uszkodzony gazomierz, a wyszło na to, że kradł gaz - mówią. Tłumaczą, że inkasent nie był ich pracownikiem. - Pracował dla zewnętrznej firmy, która świadczy dla nas usługi - wyjaśnia nam Leszek Łuczak, rzecznik Wielkopolskiej Spółki Gazownictwa i po szczegóły odesłał do spółki Inkas z Leszna, która zatrudnia inkasentów w ramach usług dla Gazowni.

Leszek Rossa, prezes Inkasu przyznaje, że taki fakt miał miejsce. Ujawnia, że inkasent stracił już pracę. - Zawiódł nasze zaufanie i zostały wobec niego wyciągnięte bardzo daleko idące konsekwencje - twierdzi prezes. - To pierwszy taki przypadek w naszej firmie. Kiedy o tym się dowiedzieliśmy, to był dla nas szok i zdziwienie. Inkasent to były pracownik gazowni, który przeszedł do nas po restrukturyzacji. Związany jest z tą pracą długie lata. Miał bardzo dobrą opinię. To tak nienormalne, że trudno nam było uwierzyć.

Sąsiedzi inkasenta chwalą go jako życzliwego człowieka, ale dziwią się, że płacił tak niskie rachunki za gaz. - My płaciliśmy tej zimy po 500-800 zł miesięcznie a on tylko 200 zł? - pyta Marek Kruk. Inkasent tłumaczy się nam, że palił węglem i gdyby kradł gaz, to by przecież nie donosił sam na siebie. To po co zgłaszał uszkodzenie gazomierza? - On miał być wymieniany a przeskoczyły w nim cyferki i wykazał zużycie o 2 tys. m gazu więcej niż to wynikało z dokonywanych przeze mnie wcześniej odczytów - tłumaczy.

Inkasent w Zdunach jest lubiany. To m.in. Honorowy Dawca Krwi, sponsor Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, akolita. Irena Szyrner zna go i jest zaskoczona. - Takie rzeczy robił? Nie wierzę. To przecież pobożny człowiek, rozdaje komunię? Jeśli to prawda, powinien ustąpić. Trzeba mieć honor - mówi.

Innego zdania jest starsza kobieta pod kościołem. - Jaki się wyspowiada i mu ksiądz odpuści, to może być szafarzem - uważa. Ksiądz Andrzej Nowak nie chciał na ten temat rozmawiać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski