Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: Wyroby artystyczne zamiast kiełbasy

Elżbieta Podolska, Marta Żbikowska
Repliki dawnej broni interesują przede wszystkim chłopców. I to nic dziwnego - broń to męska sprawa
Repliki dawnej broni interesują przede wszystkim chłopców. I to nic dziwnego - broń to męska sprawa Waldemar Wylegalski
Przez dziewięć dni poznański Stary Rynek należeć będzie do rzemieślników, kupców i artystów. Wszystko zaczęło się w sobotę o godzinie 18.30. Wtedy prezydent Poznania przekazał klucze do miasta i XXXV Jarmark Świętojański został uznany za otwarty. Oficjalne rozpoczęcie imprezy poprzedził koncert zespołu Czarno-Czarni.

Podczas tegorocznego jarmarku zaprezentuje się ponad 120 wystawców z Polski i zagranicy. Swoje stoiska rozstawią kupcy z Litwy, Peru i Egiptu. Organizatorem wydarzenia jest CK Zamek, a sponsorem marka Lech Pils. Jarmark wspiera także Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne.

W tym roku jarmark ma być wyjątkowo poznański. Zarówno program, jak i wszystkie działania z nim związane, mają podkreślać "poznańskość" imprezy. Na scenie, która stanie u wylotu ulicy Woźnej, pojawi się wyjątkowo dużo lokalnych zespołów muzycznych.

Jarmark Świętojański to także gratka dla miłośników starych i stylizowanych mebli, bardziej i mniej antycznych bibelotów, a także bardziej i mniej autentycznych militariów. W tym roku Targ Staroci powraca na ulicę Różany Targ przy ratuszu.

Na płycie Starego Rynku nie zabraknie stoisk z wielkopolskimi i tradycyjnymi przysmakami. Pyry z gzikiem, kiełbasa z grilla, chleb ze smalcem - to obowiązkowy zestaw każdego jarmarku. Przez wieki zmieniła się rola jarmarków. Teraz to bardziej impreza kulturalna.

W średniowieczu była to jedna z podstawowych form wolnego handlu, głównie hurtowego. Jarmarki organizowano corocznie w stałych terminach, najczęściej przy okazji święta kościelnego. Przywileje świeckie i kościelne gwarantowały kupcom bezpieczeństwo osobiste i nienaruszalność mienia (pokój jarmarczny, pokój królewski, pax Dei), a miejscowe władze miały obowiązek ograniczyć na czas jarmarku cechowy monopol sprzedaży i nadzorować prawidłowość dokonywanych transakcji (miary, wagi, ceny). Jarmarki trwały od 1-2 dni do 2 tygodni. Niekiedy czas ten dzielono na terminy wystawiania towarów, zawierania umów i rozliczania zobowiązań. Masowy napływ na jarmarki kupców i klientów przyczyniał się do rozkwitu miast jarmarcznych.

Od początku XII wieku funkcjonowały takie, na których wymieniano towary z Bliskiego Wschodu oraz zachodniej i północnej części Europy. Najpopularniejsze były jarmarki szampańskie. Pełniły również rolę wystaw i giełd towarowych, a transakcje oparte były głównie na kredycie. Rozwijały się rozmaite formy zobowiązań i spółek handlowych. W XVI wieku wraz z rozwojem komunikacji i pojawieniem się nowych form handlu rola jarmarków znacząco się zmniejszyła.

W Polsce jarmarki upowszechniły się w XIII wieku w Gdańsku, a w wiekach późniejszych: we Lwowie, Łucku, Grodnie, Wilnie, Krakowie, Sandomierzu, Kazimierzu Dolnym, Płocku, Toruniu (zboża) i Lublinie (wina węgierskie, zboża, woły). Na jarmarkach skupowano towary wywożone na zachód Europy (zboża, futra, woły, produkty leśne, len). Stamtąd przywożono sukno, wyroby metalowe, korzenie, wino, dobra luksusowe. Współcześnie nieliczne istniejące jarmarki mają miejscowy zasięg lub stanowią rodzaj festynu.

Tak jest w Poznaniu. Przez te lata gościły na nim największe gwiazdy polskiej sceny muzycznej i kabaretowej. Przyjeżdżały zespoły teatralne, iluzjoniści, zespoły taneczne. Szczególnie w czasach kryzysu była to impreza popularna, bo na Jarmarku Świętojańskim można było dostać towary deficytowe. Teraz nikt nie handluje stanikami i koszulami nocnymi, kiełbasa jest ogólnie dostępna. Można za to kupić wyroby rzemiosła artystycznego, wysmakowaną biżuterię i smakołyki przygotowane według staropolskich receptur.

- Szczególnie warto zwrócić uwagę na rzemiosło artystyczne. Stawiamy na to, żeby prezentować najpiękniejsze przedmioty rzemieślnicze - mówi Anna Hryniewiecka, dyrektor CK Zamek. - Chcemy, żeby ludzie, którzy przychodzą na jarmark spotkali się z czymś, z czym na co dzień nie mają do czynienia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: Poznań: Wyroby artystyczne zamiast kiełbasy - Głos Wielkopolski

Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski