Na autostradzie A2 w okolicach Sługocina są utrudnienia w ruchu. Na odcinku pomiędzy Sługocinem a mostem na Warcie zapadł się pas rozdziału pomiędzy jezdniami autostrady. Obie nitki autostrady nie są uszkodzone, ale ruch odbywa się jednym pasem. Tymczasem na poznańskim węźle Dębina położonym w pobliżu rzeki wyłączono sygnalizacje świetlne. Skrzynki energetyczne były zagrożone zalaniem.
Dziś w samo południe prezydent miasta i wojewoda przedstawili aktualny stan prac przy umacnianiu wałów oraz wskazali miejsca najbardziej zagrozone przez wodę. Obecnie najintensywniejsze prace trwają na Starołece i przy umacnianiu wałów blokujacych dostęp wody do obiektów sportowych w okolicach mostu Królowej Jadwigi.
Wieczorem Aquanet wyłączył zalane ujęcie wody na Dębinie. Poziom Warty o godz. 22 przekroczył 572 cm. W piątek poziom Warty przekroczył 6 metrów. O godz. 13.30 wodowskaz na moście św. Rocha wynosił 604 cm. W sobotę w południe stan wody w Warcie wynosił 639 cm. Według prognoz rzeka nie będzie już przybierać tak intensywnie. Do niedzieli ma dojść maksymalnie do poziomu 6 metrów 60 cm. Z każdą godziną Warta w Poznaniu podnosi się o około 2 centymetry.
O swój los boją się mieszkańcy Starołęki. Sypią wały. W okolicy Poznania - jeszcze gorzej. Czapury podtopione, Luboń pływa. W Puszczykowie woda wdziera się do ośrodka Szkolenia Leśników. Woda w starym korycie Warty, która rano zaczęła się podnosić podeszła pod budynki między ulicami Łąkową a Dolną. Rozlała się po części Lubonia nazywanej Kocimi Dołami.
- Wczoraj jeszcze szliśmy do lasu suchą nogą. Dzisiaj wodę mamy na ścianie domu. To się stało błyskawicznie. Około piątej stanąłem w oknie, wody było niewiele. Godzinę później poziom wzrósł o 70 centymetrów - opowiada Lucjan Skrzypczak, mieszkaniec zalanego budynku przy ul. Łąkowej w Luboniu. Od godzin przedpołudniowych próbują go zabezpieczyć strażacy z OSP Luboń. Stoją na workach z piaskiem. Kolejne podają sobie z rąk do rąk. Woda wokół nich jest na pół metra głęboka. - Nie wiem, czy to obkładanie workami zapobiegnie przeciekaniu wody do mieszkania - mówi Bogumiła Skrzypczak.
Woda w Kocich Dołach
Dwie hałdy piasku zrzucone dzień wcześniej na polecenie Urzędu Miasta przy ul. Dolnej w Luboniu szybko zaczęło podmywać. - Rano, tam gdzie z wody wystają barierki widać było chodnik. Woda zaczęła przybierać gwałtownie. Skrzyknęliśmy się. Zaczęliśmy ładować piasek do worków. Szybko ich zabrakło - opowiada Ewelina Stoińska.
Mieszkańcy udali się do Urzędu Miasta, gdzie odbywało się posiedzenie sztabu kryzysowego. - Wy tu siedzicie w garniturach, a tam się woda leje - krzyczała jedna z osób ratujących zalewane posesje. To podziałało na urzędników.
- Pani na nas nakrzyczała, ale musieliśmy najpierw zorganizować worki i dlatego wału wcześniej nie można było sypać - tłumaczy burmistrz Dariusz Szmyt. Po awanturze na Kocich Dołach przy Dolnej pojawiła się druga koparka. Usypywanie wału ruszyło z kopyta. Obłożono go folią i workami z piasku. Około godz.14 wał miał już prawie dwa metry wysokości. Dlaczego jednak zabrano się za to tak późno?
Z pomocą mieszkańcom ulicy Dolnej przyszli krewni oraz przyjaciele z innych części Lubonia, z Poznania a nawet z Bydgoszczy. - Przyjechali dosłownie na telefon - mówi Ewelina Stoińska. - Tak się cieszę. Brat też mi pomaga - dodaje. Na twarzach pojawiają się na moment uśmiechy. I tylko krople deszczu niepokoją.
Woda kontra woda
Na pograniczu Poznania i Czapur strażacy z Chodzieży, Jarocina i Leszna wlewają do wielkiego worka foliowego owiniętego w jutową tkaninę wodę. To tak zwany rękaw przeciwpowodziowy. W Czapurach ułożony jest na ulicy Krętej. Ma kilometr długości i pół metra wysokości.
- Jesteśmy przez ten wał spisani na straty, bo woda przejdzie przez nasze posesje, obleje domy i na nim się zatrzyma - mówi Andrzej Kolasiński, mieszkaniec Czapur. Meble, sprzęt, to co było można wyniosłem na wyższe piętra albo wywiozłem. Dzień wcześniej pan Andrzej, podobnie jak kilku innych właścicieli domów, z pomocą sąsiadów osłonił mury domu folią i workami z piaskiem.
Dla domu państwa Łuczaków deszcz oznacza zalanie. Już teraz budynek przy Dolnej oblany jest wezbraną Głuszynką i Wartą. - Prąd wyłączyłam. Czekam na instalatorów, którzy odłączą piec. Na drzwiach powiesiłam sobie kartkę, żeby nie zapomnieć zabrać jamnika i szynszyli, gdy będę się spieszyła. Mamy żywność, wodę ale nie wiadomo jak wysoka będzie ta fala - opowiada Izabela Łuczak z Czapur.
Blisko, coraz bliżej
Skutków wielkiej fali obawiają się też siostry serafitki, prowadzące Dom Pomocy Społecznej dla Dzieci przy ulicy św. Rocha w Poznaniu. - Śledzimy doniesienia i jesteśmy w kontakcie z Urzędem Miasta. Pytałam też nasze najstarsze siostry o wcześniejsze powodzie - mówi siostra Cecylia Belchnerowska, dyrektor DPS. - Uspokajały, ale obawa jest duża.
Od kilku dni trwają gorączkowe przygotowania. Część dzieci została umieszczona w drugim budynku, inne znalazły schronienie w Błażejewku koło Kórnika. - Mamy propozycje pobytu w szkołach, ale trudno przenosić często bardzo chore dzieci na polowe łóżka- opowiada siostra Cecylia. - Przenieśliśmy sprzęt rehabilitacyjny, została wanna do hydromasażu, oby jej nie zalało, bo jest nowa. W domu zostanie 29 dzieci. Najbardziej boimy się utraty prądu. Bardzo potrzebujemy generatora, wodę już kupiłyśmy.
Tylko o chętne ręce do pomocy prosi młodzież ze Związku Strzeleckiego "Strzelec", która broni przed wodą m.in. Klub Wioślarski KW 04 i inne firmy przy ul. Piastowskiej. W czwartek po południu Warta wdzierała się już pod płot okalający klub. - Worki napełniajcie do jednej trzeciej zawartości i ściśle układajcie - instruuje dziewczyny i chłopców jeden ze strażaków. Podjeżdżają kolejne ciężarówki z piaskiem.
W Śremie fala kulminacyjna spodziewana jest dziś. W mieście i okolicy trwa sypanie wałów. Gorzej wygląda sytuacja w gminie Golina. Wczoraj stan wody się podnosił i ewakuowano stamtąd kolejne gospodarstwa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?