- Jesteśmy wyrozumiali, i myśleliśmy sobie: jest weekend, więc niech się studenci bawią. No ale wczoraj (w niedzielę) w nocy, kiedy to wszyscy "niestudenci" w poniedziałek muszą wstać do pracy, miarka się przebrała, tym bardziej że impreza trwała do północy i odnosiliśmy wrażenie jakby nagłośnienie było już zupełnie niekontrolowane i coraz głośniejsze - napisali do nas mieszkańcy domów przy ulicy Szyperskiej. - Kto wydał zgodę na tak dużą i głośną imprezę w samym środku miasta? Czy ktokolwiek z urzędników pomyślał o tym, że powinna tam być kontrola poziomu głośności, jakieś ekrany wyciszające?
- Była to impreza masowa, zgłoszona i odpowiednio zabezpieczona, jedyna tego typu w roku - mówi Rafał Łopka z Urzędu Miasta. - Koncerty ani jednego dnia nie trwały dłużej niż było to zaakceptowane przez władze miasta.
Dariusz Janiec, lider Teamu Juwenalia Poznań 2010, prosi poznaniaków o wyrozumiałość. - Prosiliśmy o nią we wszystkich naszych wystąpieniach w mediach. Tak duża, bezpłatna impreza, odbywa się raz w roku. Szukamy dla niej mniej kłopotliwego miejsca, ale na razie takiego nie ma - tłumaczy D. Janiec. - W niedzielę graliśmy do północy, w inne dni koncerty trwały do czwartej nad ranem. W ubiegłym roku, gdy juwenalia odbywały się na Łęgach Dębińskich straż miejska i policja odebrały setki telefonów o zakłócaniu ciszy. Teraz takich sygnałów nie mamy. Przykro nam, że komuś to przeszkadzało. Przepraszamy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?