Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Już od tygodnia szukają kibica

Agnieszka Smogulecka
Krzysztof Kasper (zdjęcie zrobione w Poznaniu w dniu jego zaginięcia)
Krzysztof Kasper (zdjęcie zrobione w Poznaniu w dniu jego zaginięcia)
Policjanci prewencji przeszukiwali wczoraj teren nad rzeką, a kryminalni z wodniakami pływali motorówką z Poznania do Czerwonaka, wypatrując zwłok. Przyczyną alarmu było znalezienie kurtki, bardzo przypominającej tę, którą w sobotę miał na sobie zaginiony kibic Krzysztof Kasper.

Po pewnym czasie okazało się jednak, że odzież leżąca na wale nie należała do poszukiwanego. Tysiące rozlepionych plakatów, komunikaty w mediach, apele Wiary Lecha, rozpytywanie znajomych. Jak dotąd - wszystko na próżno.

38-latek przyjechał z miejscowości Miały w minioną sobotę. Chciał ze znajomymi obejrzeć mecz, a później wziąć udział w fecie na Starym Rynku. Późnym wieczorem wszyscy wyszli z pubu, by przywitać piłkarzy. Między godziną 21 a 22 rozdzielił ich tłum. Ostatni raz Krzysztof był widziany między ulicami Woźną a Wielką. Jutro minie tydzień od kiedy miał kontakt z bliskimi.

Mężczyzna przestał odbierać telefon, nie wrócił do pubu. Gdy nie pojawił się również w domu, żona zgłosiła zaginięcie i przyjechała do Poznania. Wypytywała o męża, rozwieszała plakaty z jego zdjęciem (ponoć po północy ktoś widział go z grupą kibiców).

- Początkowo sądziłam, że telefon się rozładował, a on sam po prostu przedłużył wizytę w Poznaniu. Ale to trwa zdecydowanie za długo - martwi się Elżbieta. Wczoraj przeżyła chwile grozy. Gdy na wale od strony Starego Miasta, około 200 metrów od koryta Warty znaleziono kurtkę łudząco przypominającą tę, którą miał na sobie Krzysztof, wydawało się, że kobieta musi przygotować się na najgorsze. Policjanci z Poznania (poszukiwania oficjalnie prowadzi jednostka w Wieleniu) prosili ją o obejrzenie kurtki, jednocześnie nad Wartę skierowali patrole.

- Przeszukaliśmy brzegi, motorówką przepłynęliśmy odcinek od miejsca znalezienia kurtki do Czerwonaka i nic - mówi Dariusz Białkowski, szef komisariatu wodnego w Poznaniu.

- Fałszywy alarm. To nie jest kurtka Krzysztofa - poinformował po kilku godzinach Romuald Piecuch z Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu, gdy odzież obejrzała żona 38-latka. Poszukiwania więc trwają. Nadal nie można wykluczyć żadnej hipotezy: od tej, zakładającej, że Krzysztof wyjechał z nowo poznanymi osobami do tej, zakładającej wypadek czy zabójstwo.

Krzysztof Kasper
Zaginiony jest szczupłym brunetem, ma około 180 cm wzrostu. Ubrany był w czarną skórzaną kurtkę ze ściągaczami, niebieską koszulkę Lecha, ciemnoniebieskie dżinsy i adidasy. Kto go widział, proszony jest o telefon pod numer 997.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski