Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłka nożna: Kolejnym rywalem Warty Znicz Pruszków

Jacek Pałuba
Mimo strajku Tomasz Bekas i koledzy chcą zagrać ze Zniczem
Mimo strajku Tomasz Bekas i koledzy chcą zagrać ze Zniczem Marek Zakrzewski
Temat wraca jak przysłowiowy bumerang. Piłkarze Warty Poznań nie wyszli na wtorkowy i środowy trening. Powodem są finansowe zaległości klubu wobec zawodników. Podobnie było w poprzednim sezonie. W końcu pieniądze się znalazły, a piłkarze dokończyli rozgrywki. Teraz znowu ma być lepiej, a zespół w sobotę wybiegnie na boisko, aby zagrać ze Zniczem Pruszków.

- Opóźnienia w wypłatach pensji sięgają trzech miesięcy. W ten sposób chcemy pokazać, że w klubie dzieje się źle - powiedział Tomasz Magdziarz, kapitan zielonych. Pomocnik Warty nie ukrywa żalu, że władze miejskie zupełnie nie pamiętają o klubie z Drogi Dębińskiej. - Oczywiście zdajemy sobie sprawę z tego, że na pierwszym miejscu jest Lech i też bardzo się cieszymy z mistrzowskiego tytułu Kolejorza. Ale przecież nie można zapominać, że Poznaniu jest też drugi klub i to starszy od Lecha - zauważył Tomasz Magdziarz.

- Taka sytuacja trwa już od wielu tygodni i w końcu nie wytrzymaliśmy. W drużynie jest wielu graczy, którzy w futbolu funkcjonują nie od dziś. Jeśli dzieje się coś złego, musimy o tym mówić - dodawał Damian Seweryn. - W naszym zespole jest tylko jeden zawodnik spoza Poznania. Pozostali gracze pieniądze zarobione w klubie wydadzą przecież w tym mieście. Dlatego tak boli bezczynność władz miasta - podkreślił Tomasz Bekas.

- Sroga zima sprawiła, że nasi sponsorzy też mają kłopoty finansowe. Opóźnienia w wypłatach wynikają z tego, że sponsorzy nie przekazali nam środków wynikających z umów. Do końca tego tygodnia zrobimy wszystko, aby przynajmniej część zaległości trafiła na konta piłkarzy - powiedział Zbigniew Śmiglak, dyrektor sportowy Warty.

W sobotę 22 maja zielonych czeka przy Drodze Dębińskiej kolejny ligowy mecz ze Zniczem Pruszków. Piłkarze obiecują, że wyjdą na boisko i będą grali. Wczoraj murawa w "ogródku" nie nadawała się do użytku, bo była zalana. Jak się wali, to się wali wszystko...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski