Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: Nie będzie Rock in Rio, będzie trzecia rama

Bogna Kisiel
W tym roku o 9 mln zł więcej wydamy na przedłużenie trasy PST do Dworca Zachodniego
W tym roku o 9 mln zł więcej wydamy na przedłużenie trasy PST do Dworca Zachodniego fot.bte projekt
92,3 miliona zł pochodzące ze zwrotu podatku VAT od inwestycji sportowych, które miały być przeznaczone na modernizację Stadionu Miejskiego w Poznaniu, na razie trafiły do rezerwy celowej. Poznańscy radni, zanim podejmą decyzję w sprawie tych pieniędzy, chcą, by prezydent wyjaśnił ich wątpliwości dotyczące finansowania obiektu przy ulicy Bułgarskiej.

Rada Miasta Poznania przyjęła wczoraj zaproponowane przez prezydenta zmiany w tegorocznym budżecie oraz Wieloletnim Planie Inwestycyjnym. Sprawę wsparcia 92,3 mln zł modernizacji stadionu przy Bułgarskiej odłożono na później. Będzie jej poświęcone wspólne posiedzenie komisji kultury fizycznej i turystyki oraz budżetowej, które zaplanowano na 24 maja.

Uchwalone przez radnych zmiany umożliwiają przyspieszenie wielu istotnych dla Poznania inwestycji, m.in. budowy dwujezdniowej Grunwaldzkiej (od Smoluchowskiego do Malwowej), Nowej Naramowickiej. Na pl. Wolności powstanie w końcu fontanna. Rozpocznie się budowa automatycznych szaletów miejskich. Więcej o 35 mln zł miasto przeznaczy na przedłużenie trasy PST do Dworca Zachodniego, budowę trasy tramwajowej z os. Lecha na Franowo oraz odnowę infrastruktury transportu publicznego.

Skąd miasto wzięło pieniądze? Po pierwsze zaoszczędziło na spłacie i obsłudze zadłużenia, na które wyda w tym roku o 57 mln zł mniej. To dlatego, że w 2009 r. zaciągnięto mniej pożyczek (o 195 mln zł) niż zakładano. Po drugie, fundusze przewidziane na przygotowanie festiwalu Rock in Rio nie będą potrzebne, ponieważ impreza się nie odbędzie. Dzięki temu szybciej może rozpocząć się budowa trzeciej ramy komunikacyjnej na odcinku od ul. Krzywoustego do ronda Żegrze (150 mln zł).

Wczoraj rada zaakceptowała także podział Domu Dziecka nr 2 na dwie placówki, po 30 dzieci w każdej. Było to konieczne, ponieważ do końca roku domy dziecka, zgodnie ze standardami ustalonymi ustawowo, mogą mieć nie więcej niż 30 podopiecznych. Projekt uchwały przygotowany przez Wydział Zdrowia i Opieki Społecznej Urzędu Miasta wzbudził jednak burzliwą dyskusję. Po pierwsze poszło o liczbę dzieci. W jednym miało być 30, a w drugim 20. Część radnych i wychowawców uważała, że powinno być po 30 dzieci w każdym domu. Przeciwnicy wskazywali, że obecnie w placówce nr 2 jest ich 48.

- Bo nie przyjmowano dzieci z orzeczeniami z rodzin patologicznych - tłumaczyła Alicja Struska, pracownik Domu Dziecka nr 2.

Kolejnym powodem sporu był sposób podziału budynku. Przy placówce nr 2, którą kierowałby dotychczasowy dyrektor, miałaby pozostać kuchnia, stołówka, sala gimnastyczna. Druga - jak twierdzi Struska - zostałaby bez sali komputerowej, magazynu na pościel i rowery, a dzieci korzystałyby z cateringu.

- Myślę, że nie chodzi nam o podział na dzieci lepsze i gorsze - mówi Michał Grześ, radny PiS. - Jeden dyrektor niech dzieli budynek, a drugi wybiera. Będzie sprawiedliwie.
Magistrat miał kilka lat na dostosowanie domów dziecka do standardów. Zabrał się za to... za pięć dwunasta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski