Klip powstaje w Klinice Onkologii, Hematologii i Transplantologii Pediatrycznej UM. Muzykę napisał poznański kompozytor Aleksander Gref do tekstu Tomasza Raczkiewicza. Nagrywa wytwórnia My Music, a premierę singla zapowiedziano na 1 czerwca.
Wszystko zaczęło się na początku maja 2004 roku. Okazało się wtedy, że mała Ola Gref ma IV stadium neuroblastomy, czyli złośliwy guz prawego nadnercza. - Długo leczyliśmy Olę chemioterapią, radioterapią, był autoprzeszczep szpiku. Tak minęło półtora roku, gdy usłyszeliśmy upragnione słowa - jest dobrze. Ale to jeszcze nie koniec. Po dwunastu miesiącach Oleńka zaczęła narzekać na ból brzuszka. USG wykazało, że choroba wróciła. Kolejna chemioterapia i guz się wchłonął. Niestety, po trzech miesiącach nastąpiła druga wznowa. Lekarze dawali mniej niż 10 procent szans na przeżycie. Zapadła decyzja o leczeniu eksperymentalnym - mówi Magdalena Gref, mama Oli.
Siedmioletnia dziś dziewczynka przeszła 16 chemioterapii, 14 cykli radioterapii, autoprzeszczep szpiku, 2 operacje usunięcia masy guza i pół roku chemii doustnej w domu. - Mamy maj 2010 roku. Oleńka ostatnią chemioterapię otrzymała w styczniu 2008 roku. Każde badanie krwi czy usg wiąże się z ogromnym stresem. Jako rodzice zawsze będziemy się bać, choć coraz częściej miewamy spokojne dni, gdy widzimy, jak świetnie radzi sobie w szkole, jak jeździ na rowerze, czy bawi się z koleżankami - dodaje ojciec dziewczynki, Aleksander Gref.
- Piosenka powstała jako podziękowanie za to, że Ola wyzdrowiała. Marzyło nam się, aby mogła wyjść poza ściany naszych domów i dzięki pomocy Kalwiego i wielu innych udało się. Teraz chcemy, aby trafiła do wielu innych ludzi, a oni dowiedzieli się, że dawcą szpiku można zostać bardzo łatwo, a także o tym, że poznańska Klinika wymaga rozbudowy, bo mamy nie mają gdzie spać - uważa Dorota Raczkiewicz z "Drużyny szpiku".
- Uważam, że angażowanie się w tego typu przedsięwzięcia to obowiązek każdej znanej osoby - przekonuje Katarzyna Bujakiewicz. - Robię to, bo chcę pomóc Polakom. Trochę jest mi wstyd, że w 38-milionowym kraju jest tylko kilkadziesiąt tysięcy dawców szpiku, podczas gdy u naszych zachodnich sąsiadów jest ich 3 mln, a Czesi mają ich milion - spostrzegł Kalwi.
- Chcielibyśmy przebudować sale tak, aby były w nich miejsca do leżenia dla rodziców, a więc stworzyć małym pacjentom warunki takie, jakie gwarantuje im Karta Praw Dziecka, czyli prawo do całodobowego pobytu rodziców przy dzieciach - mówi prof. Jacek Wachowiak, kierownik Kliniki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?