Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tam, gdzie kończy się wojna, zaczyna się muzyka

Agnieszka Świderska
Projektem "39/89 Zrozumieć Polskę"  Łukasz Rostkowski L.U.C.  chce przypomnieć światu polską historię
Projektem "39/89 Zrozumieć Polskę" Łukasz Rostkowski L.U.C. chce przypomnieć światu polską historię Tomasz Maz
Dopiero niedawno pojawił się rock w biało-czerwonej opasce. O piosenkach inspirowanych Powstaniem Warszawskim i "żołnierzami wyklętymi" w przeddzień 65. rocznicy zakończenia II wojny światowej pisze Agnieszka Świderska.

Za wolność naszą i waszą. Nie chcieliście wtedy we wrześniu walczyć za naszą. Nikt w Paryżu nie chciał umierać za Warszawę. Za wolność naszą i waszą. My walczyliśmy za waszą na pustynnych piaskach Bliskiego Wschodu i Afryki, mroźnym Narviku, wzgórzu Monte Cassino i na londyńskim niebie. Pod Lenino też walczyliśmy za waszą wolność. W Warszawie w czasie powstania byliśmy sami. Nie przyszliście walczyć za naszą wolność. Nie było dla niej miejsca na nowej mapie Europy, którą podzieliście się najpierw w Teheranie, a później w Jałcie. Dla was 8 maja był dniem zwycięstwa. Wróciliście z Berlina do wolnych krajów. My wracaliśmy do zburzonej Warszawy i kraju, w którym jedną okupację zamieniliście nam na drugą. Tyle że naszej historii zmienić już nie mogliście.

Takie właśnie słowa mogłyby paść jutro z ust Polaków w Londynie, Paryżu, Moskwie i Waszyngtonie. - Musimy pamiętać - mówi Łukasz Rostkowski L.U.C, twórca projektu 39/89 "Zrozumieć Polskę". - Nie po to, by nienawidzić Rosjan czy Niemców, lecz by poprzez historię uczyć się lepiej decydować o przyszłości, a także, by docenić ten piękny bajzel, w którym przyszło nam żyć. Tworzymy ten projekt po to, by pomóc ludziom na całym świecie zrozumieć i docenić Polskę. W czasach, kiedy największymi bohaterami stają się zidiociałe postaci z kreskówek i tandetne amerykańskie kino akcji, nasza fascynująca legenda 39/89 przestaje istnieć w świadomości młodych ludzi. Nadszedł czas, by z dumą pochwalić się tą historią, w duchu atrakcyjnych możliwości XXI wieku. To ma być atrakcyjne w wyglądzie, jak amerykańskie ekranizacje najlepszych komiksów, przy czym zmiażdży je jak traktor ślimaki po deszczu swoją historią. Historią, która wydarzyła się naprawdę.

Honor - bezcenny
Pierwszą odsłoną planowanego widowiska multimedialnego była wydana we wrześniu płyta "38/89 Zrozumieć Polskę". To nie jest zwykły album; nieprzypadkowo pierwszy numer "Polski honor" rozpoczyna się słowami z przemówienia Józefa Becka: "My w Polsce nie znamy pojęcia pokoju za wszelką cenę. Jest jedyna tylko rzecz w życiu ludzi, narodów i państw, która jest bezcenna: tą rzeczą jest honor". Tego honoru , czy to w słowach Stefana Starzyńskiego, w apelu "Żądamy amunicji" Zbigniewa Jasińskiego "Rudego", w audycjach powstańczego Radia Błyskawica czy Polskiego Radia Warszawa na gościnnych falach Radio France w Algierze, jest na płycie więcej. I ta właśnie płyta, będąca kompilacją tych przemówień i audycji z nowoczesnym elektronicznym brzmieniem, będzie ścieżką dźwiękową przyszłego filmu, w którym zostaną wykorzystane różne techniki realizacyjne - dokument, animacja komputerowa, efekty specjalne i teledyskowa narracja.

- Tak jak muzyka L.U.C'a jest dopełnieniem archiwalnych nagrań, tak animacja będzie wizualnym komentarzem do dokumentalnych materiałów - mówi o projekcie Marcin Kobyłecki z Platige Image. - Chcemy stworzyć opowieść, którą można z powodzeniem pokazać zarówno w Polsce, jak i na świecie, gdyż opowiada o uniwersalnej potrzebie wolności. Daje nadzieję na wygraną wbrew wszelkim politycznym kalkulacjom.

Pomost pokoleniowy
Nieprzypadkowo na liście koncertów projektu 39/89 znajduje się tegoroczny Przystanek Woodstock w Kostrzynie. To właśnie tam w sierpniu 2005 roku wybrzmiało w pełni "Powstanie Warszawskie" Lao Che. Trzeba być w tym kilkusettysięcznym tłumie, w którym deszcz mieszał się ze łzami, które wzięły się niewiadomo skąd, żeby zrozumieć, co Lao Che zrobiło tą płytą młodym Polakom. Przywróciło im prawo do historii, do tego polskiego honoru, który na koncertach każe im krzyczeć za ginącymi w piosence "Przebicie do Śródmieścia" powstańcami: "Jeszcze Polska nie zginęła...".

Muzyką zbudowało w czasie pomost pomiędzy dwiema polskimi młodościami, tamtą wojenną i tą o sześćdziesiąt lat młodszą, pomiędzy dwiema Polskami. Mówią o tym również sami powstańcy. - Istnieje wyraźny związek odczuć dziadków z wnukami: pamięć powstania odżywa w trzecim pokoleniu - mówi w książce " Tragizm i sens Powstania Warszawskiego" Ryszard Józef Boreński "Ryś" z IV Zgrupowania AK "Gurt". - To warto zauważyć i więzi te rozwijać.

I jeszcze tylko czasem na jakiejś konferencji prasowej pod adresem zespołu pada pytanie dziennikarza: czy nie dziwi ich to, że takie prawicowe teksty, jak te o powstaniu, zostały tak dobrze przyjęte przez zbuntowanych i z racji swojej młodości lewicujących raczej odbiorców?

Sądząc po pytaniu, odbiorców o zdanie na pewno nie zapytał. Może wtedy dowiedziałby się, że pierwszym zespołem, który ich wychował na powstaniu był w połowie lat 90. Ankh. To właśnie na Jarocinie 94' usłyszeli "Wtedy krzyk krótki zza ściany: wtedy w podłogę skałą, i ciemność płynie, jak z rany, i w łoskot wozu ciało" z "Bez imienia" Krzysztofa Kamila Baczyńskiego.

"Ostra jazda, zabijanie..."
Co mieli wcześniej? Na pewno znali "Pałacyk Michla" Adamczewskiego, "Siekierę motykę" Grzesiuka, "Kto handluje, ten żyje" Orkiestry Ulicznej Z Chmielnej, "Czerwone maki na Monte Cassino" Konarskiego, a pewnie także "Warszawskie dzieci pójdziemy w bój" Dobrowolskiego, tyle że to nie były ich piosenki, nie ich język, nie ich muzyka, nie ich emocje. Dlatego przez tyle lat to nie była również ich wojna; kończyła się dla nich na podręczniku od historii. Nie mogła trafić do nich również wydana w 2004 roku płyta dziecięcego zespołu Dzieci z Brodą "Czuwaj Wiaro!" ze wspomnianymi już wcześniej piosenkami jak "Pałacyk Michla" czy "Warszawskie dzieci".

Co innego ich punkowe wersje przygotowane cztery lata później przez Armię na koncert Muzeum Powstania Warszawskiego. I jeżeli pod tymi piosenkami podpisuje się Tomasz Budzyński, wokalista legendarnej Siekiery i lider nie mniej legendarnej Armii, który nie ukrywa, że powstanie jest tym momentem historii, z którym może się identyfikować i sam bez zastanowienia wziąłbym w nim udział, to w ten powstańczy etos, wierzą tysiące młodych ludzi, tak, jak nigdy nie uwierzyliby żadnemu politykowi czy nudnemu nauczycielowi historii.

Tymczasem uwierzyli nie tylko Budzyńskiemu, ale także szwedzkiej metalowej grupie Sabaton, która utworem "40:1" przypominała niezwykłe męstwo polskich "Spartan" we wrześniowej bitwie nad Wizną, w której 720 polskich żołnierzy walczyło przez trzy dni przeciwko ponad 54-tysięcznej uzbrojonej w czołgi i wspieranej przez lotnictwo armii niemieckiej.

Swoje muzyczne trzy grosze dorzucili także artyści, którzy w ubiegłym roku wzięli udział w nagraniu płyty z tekstami powstańczego poety Tadeusza Gajcego pod symbolicznym tytułem "Gajcy". Promujący płytę teledysk do piosenki "Miłość bez jutra" w wykonaniu Karoliny Cichej, przeszywa nie tylko ciężkim brzmieniem, jej mocnym głosem czy dźwiękiem jej akordeonu, ale także niezwykle sugestywną i przejmującą czarno-białą animacją, dzięki której można wręcz poczuć na sobie wzrok niemieckiego żołnierza i przeczuć zbliżającą się śmierć.

Równie mocne jest wykonanie "Mojej małej" przez Żywiołaka. Liryczna melorecytacja na początku "moja mała, do widzenia już, jeszcze raz buzi daj, jeszcze raz buzi daj, a wywalczę ci kraj" przechodzi w punkowy refren "dzisiaj rzeź , dzisiaj miecz, dzisiaj bij i rąb i siecz, ręka noga mózg na ścianie, ostra jazda zabijanie" dodany już przez Roberta Jaworskiego, lidera Żywiołaka.

Zupełnie inna, bo utrzymana nie w rockowej, tylko w jazzowej konwencji, jest płyta Agi Zayran "Umarłe piękno". Udowodniła, że o tamtym powstaniu pełnym chłopców i snów, naiwności i niezaradnych rozkazów, o tamtych grobach i o tamtym śmiechu Niemców, równie mocno jak przy dźwięku elektrycznych gitar można zaśpiewać przy akompaniamencie fortepianu. Na tej samej jazzowej półce znajduje się również poświęcony powstaniu album Tomasza Stańko "Wolność w sierpniu". Na tej instrumentalnej w całości płycie słowa czyta się z muzyki. Tak jest w przypadku pierwszego na płycie tytułowego kawałka "Wolność w sierpniu", jak i zamykającej album "Pieśni kanałów".

Niełatwa miłość
O ile gen. Bór-Komorowski wywalczył w końcu uznanie przez Niemców jego żołnierzy za polską armię, a nie za bandytów, to "żołnierze wyklęci", dla których koniec wojny oznaczał początek nowej, jeszcze długo mieli zostać bandytami. "Mamyż milczeć?! Mamyż poddać się gwałtowi, zadawanemu obcą, zbrodniczą ręką?! Mamyż pod groźbą obcych bagnetów wyrzec się prawa stanowienia o sobie?! Mamyż wyrzec się ducha, serca i zaprzeć się wiary?!" - za odpowiedź z bronią w ręku na to wezwanie mjr. Zygmunta Szendzielarza "Łupaszki", legendarnego dowódcy 5. Wileńskiej Brygady AK, komunistyczna Polska karała ich torturami i śmiercią. Dopiero nie-dawno o żołnierzy antykomunistycznego podziemia upomniała się historia. Choć nie doczekali się jeszcze swojego pomnika - ma stanąć w Sopocie - doczekali się swojej muzycznej historii dzięki płycie De Press "Myśmy rebelianci".

Jest w Pile takie miejsce - pub "Pod Tytułem" - gdzie ta płyta, tak jak pięć lat temu w innych miejscach "Powstanie Warszawskie", leci nawet kilka razy dziennie. Trudno oderwać się od tej odzyskanej dopiero niedawno historii, od tych "wilków" Herberta, od słów "Nie chcemy sierpów ani młotów, i obrzydł nam germański wróg. Na pomstę mamy dziś ochotę, za Polskę spłacić krwawy dług".

Nieprzypadkowo w tym roku na krakowskim koncercie na rzecz Żołnierzy Wyklętych obok De Press zagrała legenda polskiego punkrocka - Kryzys. Jest coś znamiennego w tym, że właśnie to środowisko stało się powiernikiem tamtych wojennych historii. Bo chociaż Dezerter śpiewa za Gajcym "jak nie kochać strzaskanych tych murów" wcale nie jest to łatwa miłość.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski