Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłka nożna: Zielonym grożą kłopoty

Jacek Pałuba
Szymon Kaźmierowski znowu zdobył gola, ale Warta niestety przegrała z Kluczborkiem 1:3
Szymon Kaźmierowski znowu zdobył gola, ale Warta niestety przegrała z Kluczborkiem 1:3 Janusz Romaniszyn
Po kolejnym już słabym meczu piłkarze poznańskiej Warty ulegli przy Drodze Dębińskiej jedenastce MKS Kluczbork 1:3 (1:2). Zieloni, szczególnie w pierwszej odsłonie, zagrali zbyt pasywnie. Kiedy po godzinie meczu wzięli się do energiczniejszych ataków, było już za poźno, aby odrobić dwubramkową stratę.

Od początku wczorajszego pojedynku znacznie korzystniej prezentowali się goście. Im bardzo zależało na trzech punktach, bo przecież mieli tylko punkt przewagi nad strefą spadkową. Zawodnicy z Kluczborka ruszyli do ataku i co chwilę stwarzali groźne sytuacje pod bramką Łukasza Radlińskiego.

Początkowo defnsywa Warty grała dość uważnie, ale do czasu. Zieloni zaskoczyli jednak rywali w 25. minucie, kiedy Arkadiusz Miklosik "wypuścił w uliczkę" Szymona Kaźmierowskiego, który nie dał szans Krzysztofowi Stodole. Odpowiedź ekipy MKS przyszła niespełna dwie minuty później. Po akcji prawą stroną boiska i dośrodkowaniu, najpierw głową strzelał Tomasz Kazimierowicz. Radliński odbił piłkę przed siebie, a tam czatował już Piotr Stawowy i wpakował ją do siatki. W doliczonym czasie pierwszej połowy, Warta miała rzut rożny, ale wykonała go fatalnie. Z tego zrobił się szybki atak gości i drugi gol, tym razem w wykonaniu Kamila Nitkiewicza. To był przysłowiowy cios do szatni dla poznaniaków. Po przerwie wyszli oni na boisko zupełnie nieskoncentrowani i Nitkiewicz po raz trzeci pokonał Radlińskiego. To było dosłownie 35 sekund po rozpoczęciu drugiej połowy. Kluczbork prowadził 3:1 i stało się jasne, że Warcie będzie bardzo trudno odrobić te straty. Co prawda od 60. minuty zieloni osiągnęli niewielką przewagę, jednak strzały Pawła Iwanickiego, Piotra Reissa, Damiana Pawlaka czy Błażeja Jankowskiego nie znalazły drogi do siatki Kluczborka.

Po kolejnej porażce na własnym boisku piłkarze Warty chyba zaczną z coraz większym strachem spoglądać w dół tabeli, bo drużyny walczące o pozostanie w I lidze, coraz bardziej zmniejszają różnicę punktową do poznańskiej jedenastki. Do końca rozgrywek pozostało jeszcze sześć kolejek i zieloni musieliby jeszcze zdobyć przynajmniej kilka punktów, aby spokojnie wytrwać do końca rozgrywek. A o punkty będzie bardzo trudno, bo w środę 12 maja poznaniaków czeka wyjazdowy mecz z Podbeskidziem Bielsko-Biała, a w sobotę 15 maja też wyjazdowy bój z Pogonią Szczecin, która przecież walczy o awans do ekstraklasy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski