Twórczość niemieckiego zespołu oscyluje wokół hipnotycznego ambientu i minimalizmu, tyleż budzącego lęk, co zaciekawienie. Nie ma przesady w porównaniu utworów kapeli do dusznych soundtracków z filmów Davida Lyncha. I tu, i tu wyczuwa się taki sam podskórny niepokój.
Członkowie Bohren & Der Club Of Gore ochoczo przyznają się do swoich metalowych korzeni. Zresztą jeszcze na debiutanckim albumie Niemców "Gore Motel" z 1994 roku prym wiodły mroczne, brudne linie basu. Wydana rok później płyta "Midnight Radio" przynosi już zmiany w warstwie stylistycznej. Długim, kilkunastominutowym utworom coraz bliżej było do psychodelicznego ambientu. W pełni ukształtowanym zespołem Bohren & Der Club Of Gore stali się dopiero po premierze "Sunset Mission" (2000) i, zwłaszcza, "Black Earth" (2002). Muzycy zafundowali słuchaczom podróż po najwolniejszych jazzowych utworach świata, dźwiękach niemal kompatybilnych z biciem ludzkiego serca. Pokazali, że w obrębie muzyki potrafią przedłużyć czas i zwielokrotnić wwiercające się w uszy tło.
Płyty "Geisterfaust" i "Dolores" stały się przedłużeniem drogi obranej przez zespół. Ich muzykę zaczęto klasyfikować z czasem jako doom jazz. Cechami charakterystycznymi dla tego nieformalnego nurtu są ciężkie, powolne rytmy saksofonu tenorowego wzmocnione oszczędnymi uderzeniami perkusji. Bohren & Der Club Of Gore grają w Poznaniu po raz pierwszy. Bardzo atrakcyjnie zapowiada się samo miejsce koncertu - duża sala kina Apollo. Jak zapowiadają organizatorzy, nagłośnienie będzie na tyle dobre, że wybór miejsca na sali stanie się zupełnie obojętny.
To niejedyna gwiazda muzycznego weekendu w Poznaniu, która swobodnie poszerza pojęcie jazzu o ładnych parę metrów. Niestety, również niejedyna, która koncertuje w sobotę o godzinie 20… Bohren & Der Club Of Gore grają w kinie Apollo, tymczasem na deskach Sceny Na Piętrze w akcji zobaczymy muzyków formacji Pink Freud. Dowodzony przez Wojciecha Mazolewskiego zespół będzie promować swój świeży album "Monster Of Jazz".
Niewiele jest jazzowych kapel, które z równą łatwością docierają zarówno do starszych sympatyków gatunku, jak i młodej, wychowanej na elektronicznych brzmieniach publiki. Wyrośli ze szkoły yassowej lat 90. Mazolewski, Kuba Starusz-kiewicz i Tomasz Ziętek (trzon Pink Freuda) jedną nogą silnie stoją w klasyce free jazzu, ale z drugiej strony udanie eksplorują płaszczyzny współpracy jazzu z rytmami, generowanymi przez sampler. Fascynacje muzyków widać szczególnie w doborze koncertowych coverów. Pink Freud przerobili na swoją modłę zarówno utwory słynnego austriackiego jazzmana Joe Zawinula, jak i "Goz Quarter" z repertuaru IDM-owej formacji Autechre.
Stąd bierze się sympatia wśród najmłodszego pokolenia słuchaczy. To nie przypadek, że Pink Freud z powodzeniem koncertowali zarówno na masowym Open'erze, eklektycznym Off Festivalu oraz nastawionym na modne, elektroniczne brzmienia szczecińskim Boogie Brain. Koncertowa sobota w Poznaniu pokaże, jak wieloma kolorami mieni się współczesny jazz. Szanującemu się słuchaczowi nie wypada zostać tego wieczoru w domu.
Bohren&Der Club of Gore
Apollo (ul. Ratajczaka 18)
sobota 8.05, godzina 20
bilety: 40, 50 zł
[b]Pink Freud
Scena Na Piętrze (ul. Masztalarska 8)
sobota 8.05, godzina 20.30
bilety: 25 zł[/b[
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?