- To, co się dzieje, przerosło nasze najśmielsze oczekiwania - mówi Szymon Szynkowski Vel Sęk, koordynator kampanii prezydenckiej Jarosława Kaczyńskiego w Poznaniu. - Chcieliśmy zebrać 10 tys. podpisów w Wielkopolsce, a wychodzi na to, że w samym Poznaniu i powiecie poznańskim zbierzemy ich 16 tys. Ludzie przychodzą do nas z ulicy, dzwonią i piszą maile. Wszyscy zadają to samo pytanie: czy możemy pomóc zbierać.
Do akcji wkroczyli też działacze PiS, głównie ci młodzi. Zbierają przy stolikach - wczoraj można było ich spotkać w Poznaniu w pobliżu budynku dawnego kina Bałtyk.
Przy Starym Browarze, na placu Cyryla Ratajskiego, deptaku na ul. Półwiejskiej i przed Dworcem PKS w Poznaniu można za to spotkać młodych działaczy SLD. Zbieranie podpisów poparcia dla Grzegorza Napieralskiego również idzie pełną parą.
Zbierania podpisów poparcia dla Bronisława Komorowskiego w długi, majowy weekend nie planuje za to Platforma Obywatelska. Nie musi - jutro zamierza wysłać do Warszawy kuriera z 20 tys. podpisów. - Tyle już zebraliśmy, czekamy tylko, aż dojadą do nas z różnych części Wielkopolski - mówi koordynujący zbieranie podpisów w PO Krzysztof Jarczyński.
Platforma wyznaczyła limit podpisów do zebrania każdemu ze 140 wielkopolskich kół. Koło w Swarzędzu musiało zdobyć sto podpisów. Zebrało prawie sześć razy tyle. - Zbierali głównie członkowie koła, ale zgłosiło się też kilku sympatyków, którzy nam pomagali - mówi Piotr Choryński, przewodniczący swarzędzkiej Platformy. - Poparcia szukaliśmy przede wszystkim wśród znajomych.
Nie wszyscy mogą jednak liczyć na partyjne struktury. Kandydat niezależny z Poznania Roman Sklepowicz, liczy więc na internet. Na swojej stronie umieścił formularz, który można wypełnić podpisami i mu odesłać. W ten sposób zebrał już, jak twierdzi, ok. 10 tys. głosów poparcia. - Bez struktur, ale i bez pieniędzy - zaznacza. - Bo komitet Andrzeja Olechowskiego, jak słyszałem w radiu, za zbieranie podpisów płaci - tłumaczy.
I faktycznie: Radio ZET podało, że w łódzkich akademikach pojawiło się ogłoszenie, że zbierając podpisy dla Andrzeja Olechowskiego, można zarobić: 100 zł "na rękę" za 50 sztuk. Sztab Olechowskiego natychmiast się od ogłoszeń odciął. Płacenie za podpisy jest bowiem niezgodne z prawem.
Sprawdziliśmy, czy komitety zbierają podpisy uczciwie. Podając się za studentów szukających szybkiego zarobku zadzwoniliśmy do sztabu Marka Jurka (Prawica RP) i do poznańskiego sztabu Andrzeja Olechowskiego. Zaoferowaliśmy zbieranie podpisów w zamian za pieniądze. - Nie praktykujemy czegoś takiego - usłyszeliśmy od pracownika warszawskiego sztabu Jurka.
W poznańskim biurze Stronnictwa Demokratycznego - i jednocześnie sztabie Andrzeja Olechowskiego - rozmowa wyglądała już inaczej. - Nie płacimy, ale oferujemy inne opcje w zamian za zbieranie podpisów - zachęcał mężczyzna, do którego przełączyła nas sekretarka. - Studentom proponujemy praktyki w naszym biurze, a pozostałym osobom pracę w komisji wyborczej lub w sztabie wyborczym - zapewniał.
- A ta praca w komisjach to z dietami? - dopytywaliśmy.
- Tak - odpowiedział.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?