Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

MPK: Combino mają w Poznaniu wyjątkowego pecha

Katarzyna Fertsch
W poniedziałek Moderus wjechał w czekającego przed wyjazdem z PST Combino nr 510
W poniedziałek Moderus wjechał w czekającego przed wyjazdem z PST Combino nr 510 Sławomir Seidler
Luty 2006 roku. Przez skrzyżowanie ulic Bukowskiej i Roosevelta przejeżdża "stopiątka". Zwrotnica się nie przestawia i tramwaj uderza w inny pojazd. W Combino nr 512. Trzy osoby zostają ranne. Tramwaj 105 N ścina sygnalizator świetlny.

Maj 2007 roku. Combino nr 505 stoi na czerwonym świetle przy rondzie Jana Nowaka-Jeziorańskiego. Jest wcześnie rano, dlatego nie ma w nim wielu pasażerów. Nagle na stojący pojazd najeżdża tramwaj 105 N. Zawiodły hamulce.

Styczeń 2008 roku. Przy wyjeździe z trasy PST na Combino nr 513 wjeżdża Moderus, odbywający jazdę próbną. Rannych nie ma, ale niemiecki tramwaj przez wiele miesięcy stoi w zajezdni przy ulicy Głogowskiej i czeka na części zamienne.

Maj 2008 roku. Na przystanku "Kurpińskiego" Tatra najeżdża na inny tramwaj. Oczywiście jest to Combino, tym razem nr 507. Rannych zostaje siedem osób, w tym motorniczy.

Kwiecień 2010 roku. Moderus wjeżdża w czekające przed wyjazdem z PST Combino nr 510. Piętnaście osób zostaje rannych. Dochodzenie trwa.

To tylko kilka przykładów wypadków i kolizji z udziałem Combino. "Uchowały się" zaledwie cztery ze wszystkich czternastu jeżdżących po Poznaniu.

Żaden z czternastu jeżdżących po Poznaniu Combino nie spowodował dotychczas wypadku. Za to dziesięć z nich zostało najechanych przez inne pojazdy (ostatni raz w ten poniedziałek przy wyjeździe z trasy "pestki"). Przedstawiciele MPK zapewniają, że to nie kwestia złego oznakowania tych tramwajów, lecz... wielkiego pecha

- Zawsze to inny tramwaj lub samochód wjeżdża w Combino - przyznaje Jan Firlik, dyrektor przewozów tramwajowych poznańskiego MPK.

Zapewnia jednak, że niemieckie tramwaje są dobrze oznakowane: mają sprawne światła pozycyjne i stopu oraz kierunkowskazy. Nie ma więc potrzeby montowania dodatkowej lampy (jak w przypadku pociągów) czy naklejania odblasków. Dlaczego inni motorniczowie po najechaniu na nie tłumaczą, że ich nie widzieli?

- To jest wielki pech tramwajów Combino, nic więcej - twierdzi dyrektor Firlik.
Obecnie w poznańskich zajezdniach stoją trzy uszkodzone Combino. Ich naprawa może potrwać nawet kilka miesięcy: potrzebna jest wycena dla ubezpieczyciela, opinia ekspertów i dopiero potem można przystąpić do naprawy. MPK wcześniej zamówiło zapasowe części, by uniknąć sytuacji, do jakiej doszło w styczniu 2008 roku, gdy prawie dwa lata Combino czekało w zajezdni na części zamienne.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: MPK: Combino mają w Poznaniu wyjątkowego pecha - Głos Wielkopolski

Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski