Kiedy oszust wszedł do sklepu, oświadczył kobiecie, że terminal nie działa prawidłowo i dlatego musiał przyjechać, aby sprawdzić co się dzieje. Polecił jej wydrukowanie trzech kart doładowujący po 200 złotych każda.
- Fałszywy serwisant zabrał te karty i stwierdzając, że wszystko jest w porządku wyszedł ze sklepu - mówi podkom. Bożena Majewska, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Kaliszu. Kobieta nawet nie sprawdziła dokumentów potwierdzających, czy mężczyzna faktycznie jest przedstawicielem serwisu.
- W związku z tą sprawa apelujemy do właścicieli sklepów, szczególnie do tych znajdujących się poza centrum miasta, aby dokładnie sprawdzali kto przychodzi do ich placówki, kto dokonuje napraw i przeglądów kas i terminali zamontowanych w sklepach. Istotne jest aby weryfikować informacje podawane prze serwisantów. Każdy, kto zgłasza się do sklepu i jest rzeczywiście przedstawicielem jakiegokolwiek serwisu nie obrazi się gdy żądać będziemy od nich potwierdzenia podawanych przez nich danych. Taka ostrożność na pewno się opłaci - dodaje policjantka.
Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?