Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Anglicy oddają nam Jakuba Tomczaka

Łukasz Cieśla, Mariusz Jałoszewski
Skazany za gwałt poznaniak woli odsiadywać karę w polskim więzieniu. Ale wciąż nie wiadomo, ile lat w nim spędzi
Skazany za gwałt poznaniak woli odsiadywać karę w polskim więzieniu. Ale wciąż nie wiadomo, ile lat w nim spędzi fot. Sławomir Seidler
Kończy się prawna batalia rodziny Jakuba Tomczaka o przekazanie go polskiemu wymiarowi sprawiedliwości. Jak ustalił nasz dziennik dziś wieczo- rem na warszawskim lotnisku Okęcie ma wylądować samolot ze studentem z Poznania. Razem z nim przyleci też Kamil K. - również skazany w Wielkiej Brytanii za gwałt. Obaj mają na dobę trafić do aresztu, a stamtąd do Poznania, gdzie sąd zdecyduje, w jakim zakładzie karnym odsiedzą wyroki.

- Anglicy podawali różne terminy powrotu Jakuba i obawiam się, że ten dzisiejszy może być pewną zasłoną dymną - podchodzi z rezerwą do informacji Wojciech Wiza, jeden z obrońców Tomczaka.
Poznański sąd wydał na razie postanowienie o tymczasowym aresztowaniu Tomczaka na trzy miesiące. Nadal nie wiadomo, w jaki sposób dostosować angielski wyrok podwójnego dożywocia za brutalny gwałt do polskich realiów. Polski kodeks nie zna takiej kary. Obrońcy zapowiadają stoczenie batalii o maksymalne obniżenie wyroku. Na razie złożyli zażalenie na postanowienie sądu o tymczasowym aresztowaniu skazanego. Z wcześniejszych, nieoficjalnych informacji wynika, że Sąd Okręgowy w Poznaniu uzna, iż Tomczak powinien spędzić w polskim więzieniu 25 lat. Czy tak będzie w rzeczywistości?
- Nie będę dywagował na ten temat, bo skazanego nie ma jeszcze w Polsce. Na razie nie podjęto decyzji odnośnie wysokości kary - stwierdza sędzia Jarema Sawiński, rzecznik poznańskiego Sądu Okręgowego.
Na opinię prawną w tej sprawie czeka ministerstwo sprawiedliwości. - Trzeba wyjaśnić, jakim przepisom dotyczącym wykonywania kary podlega skazany. Brytyjskim, czy polskim - mówi wiceminister sprawiedliwości Łukasz Rędziniak.
Jest to ważne, bo w Wielkiej Brytanii Tomczak już po ośmiu latach mógłby starać się o przedterminowe zwolnienie, u nas może to być trudniejsze. Adwokaci i rodzina Jakuba zdają sobie sprawę, że mężczyzna może spędzić za kratkami jeszcze wiele lat. Cieszą się jednak z jego powrotu, mimo że w polskim więzieniu będzie miał prawdopodobnie gorsze warunki niż w Anglii. Tam siedział w jednoosobowej celi. Ale w Polsce rodzinie łatwiej będzie go odwiedzać.
- Najważniejsze nie są warunki, w których będzie przebywał nasz syn, lecz możliwość dojścia do prawdy - podkreśla Lidia Tomczak.
Matka Jakuba wierzy bowiem, że uda wznowić się śledztwo, które wykaże, iż jest on niewinny. Jej zdaniem angielska policja tendencyjnie prowadziła śledztwo. Nie była zainteresowana dowodami świadczącymi na korzyść jej syna. Lidia Tomczak nie chce powiedzieć, co zamierzają zrobić najbliżsi skazanego. Nie zamierza, jak mówi, uprzedzać strony angielskiej o dalszych krokach w sprawie.
25-letni poznaniak został skazany w styczniu tego roku przez sąd w Exeter. Do gwałtu doszło w lipcu 2006 roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski