W styczniu 2009 r. para umówiła się w parku na poznańskim Golęcinie. Mieli porozmawiać o przyszłości. Weszli na kładkę znajdującą się nad wiaduktem kolejowym. Doszło do kłótni i przepychanki. Po chwili młoda kobieta, będąca w zaawansowanej ciąży, spadła w dół. Jej zdaniem "pomógł" jej w tym ojciec dziecka, czyli Bartosz K.
Ten jednak nie przyznał się do winy. Twierdził, że nie jest ojcem dziecka, a jego dziewczyna spadła z kładki przez własną nieuwagę. Bulwersujące było to, że gdy leżała na ziemi, nie udzielił jej pomocy. Swoje zachowanie tłumaczył szokiem.
Prokuratura nie postawiła mu najcięższych zarzutów, na przykład usiłowania zabójstwa. Powołani przez nią biegli nie potrafili jednoznacznie stwierdzić, że chłopak zepchnął dziewczynę. Prokurator uznał jednak, że szarpiąc się z dziewczyną przewidywał jej upadek z wiaduktu. Bartoszowi K. grozi do trzech lat więzienia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?