Po kilkugodzinnej przerwie na sen tysiące warszawiaków powróciły pod Pałac Prezydencki, gdzie od soboty po południu znoszono kwiaty i palono znicze.
Tysiące ludzi od rana napływały pod Pałac Prezydencki. Krakowskie Przedmieście stało się wczoraj tętniącym sercem miasta. Tak jak przed pięcioma laty pełne były kościoły, w których szukano ukojenia i modlono się za ofiary tragedii. W większości parafii kościoły pękały w szwach, a w wielu zorganizowano dodatkowe msze.
W samo południe podczas dwuminutowej ciszy ku czci poległych w całym kraju stanęli przechodnie i samochody, ludzie stawali w domach przed telewizorami, stawali sprzedawcy w nielicznych otwartych wczoraj sklepach, policjanci na służbie i ochroniarze pilnujący obiektów. Zamarło też Krakowskie Przedmieście. Dla niektórych kilkuminutowa cisza przeciągnęła się o kilkadziesiąt sekund. - Co nas tu przywiodło? Poczucie wspólnoty. Ból. Ból, który nas dziś łączy, który jest naszym wspólnym doświadczeniem - mówiła Asia, 24-letnia studentka UW. - Choć zastanawiam się, czy nie lepiej oglądać to wszystko w telewizji, za szkłem. Wtedy chyba mniej boli - dodała. - Ból - powtarza młody pianista, który w sobotę przyjechał z narzeczoną do Warszawy na jeden z festiwali w Roku Chopinowskim. I niespodziewanie przeszedł na język polski: - Polacy reagują - jak to się mówi - modlije? - dodał. Obok zagranicznych turystów na Krakowskim Przedmieściu pojawili się wczoraj również przyjezdni z innych miast Polski. Marcin i Kasia Miecznikowscy przyjechali do stolicy rannym pociągiem z Łodzi. - Chcieliśmy być bliżej, naprawdę uczestniczyć w żałobie, a nie tylko oglądać ją w telewizji. Być bliżej prezydenta - tłumaczyła Kasia, stojąca obok grupy licealistów z Żyrardowa.
Pod Pałac warszawiacy przychodzili całymi rodzinami. - To tam, gdzie ten koń, mieszka pan prezydent? - pytał dwulatek siedzący na barana u młodego taty. Pomiędzy tłum wciskali się nawet rodzice niemowlaków. Wózkami torowali sobie drogę. Ludzie stali na czym się tylko dało - na słupkach, ławkach.
Pod Grobem Nieznanego Żołnierza od rana przybywało płonących świec i kwiatów, a chodnik pod krzyżem papieskim zasłany był zniczami.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?