Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Deszczówkę będą wynosić w wiadrach do Warty

Katarzyna Fertsch
Jan Lenczewski zastanawia się, czy deszczówkę będzie musiał wynosić wiadrami poza teren swojej posesji
Jan Lenczewski zastanawia się, czy deszczówkę będzie musiał wynosić wiadrami poza teren swojej posesji fot. Grzegorz Dembiński
Przez 50 lat deszczówka z ich posesji na Winogradach trafiała do kanalizacji sanitarnej. Nikomu to nie przeszkadzało. Teraz Aquanet dał im ultimatum: albo zlikwidują "dzikie" przyłącze, albo zostaną zupełnie odcięci od kanalizacji. Problem w tym, że nie mają co zrobić z wodą, która spada z nieba.

Jan Lenczewski, mieszkaniec ulicy Kmiecej o tym, że jest nielegalnie podłączony do kanalizacji, dowiedział się z pisma Aquanetu.
- Przecież sami nic nie zmienialiśmy. Tak zostało podłączone, kiedy budowaliśmy dom - opowiada.

Rynny udało się odłączyć od kanalizacji. Woda leci teraz na trawnik. Problem jest jednak ze studzienką, do której wpada woda z podjazdu. Garaż położony jest niżej, niż przydomowy ogródek.

- I co ja mam z tym zrobić? Wiadrem wynosić do Warty? - pyta pan Lenczewski.
W podobnej sytuacji jest sąsiad pana Jana. I wszyscy, którzy mają garaż usytuowany tak nisko. Legalnie, do odpowiedniej rury podłączyć się nie mogą. W tej części miasta nie ma kanalizacji burzowej i nie wiadomo, czy w najbliższym czasie powstanie.

- Stawiają warunki, ale nie dają nic w zamian - denerwuje się inny z mieszkańców.
Mieszkańcy mogliby wybudować studnię chłonną. Aby to zrobić, musieliby jednak wykopać dziurę głęboką na kilkanaście metrów. To spory wydatek, a czas, jaki dostali od Aquanetu, coraz szybciej się kurczy. Mieszkańcom innej części Winograd (między ulicami Za Cytadelą a Murawą) termin minął pod koniec zeszłego roku. Wtedy pisma w sprawie "dzikich" przyłączy otrzymało prawie sto rodzin.

- Wiele tych posesji zostało tak podłączonych nie dlatego, żeby oszukiwać. Kiedyś po prostu nie było takiego wymogu - mówi Dorota Wiśniewska z Aquanetu. - Nie zmienia to jednak faktu, że te osoby muszą się dostosować do nowych przepisów.

W sumie takich wezwań do odłączenia ścieków opadowych od kanalizacji sanitarnej Aquanet wysłał kilkaset. Mieszkańcy podejrzewają, że ma to związek z modernizacją ulicy Winogrady. Ich zdaniem nowa kanalizacja została źle położona. I to dlatego piwnice tamtejszych domów są zalewane - a nie z powodu ich deszczówki.

Takie zarzuty to jednak nic nowego. Już w zeszłym roku Zarząd Dróg Miejskich i Aquanet sprawdzili kamerami wykonanie kanalizacji na ul. Winogrady. Wszystko jest szczelne. Wniosek był jeden - kanalizacja nie jest w stanie przyjmować ścieków z gospodarstw domowych i deszczówki.

- Każdy z adresatów naszych pism może liczyć na pomoc - dodaje Dorota Wiśniewska. - Wystarczy, że się z nami skontaktuje. Nasi pracownicy podpowiedzą, w jaki sposób można rozwiązać ten problem.

Wystarczy zadzwonić pod numer 61 835 90 65 i umówić się z pracownikiem Aquanetu, który przyjedzie na posesję.
Aquanet jest też elastyczny jeśli chodzi o terminy. Sąsiadowi pana Jana wydłużono czas na odłączenie się od kanalizacji sanitarnej do lipca. Wiśniewska ostrzega jednak, że należy się do tego zastosować.

- W przeciwnym razie możemy nawet zupełnie odciąć dostęp do kanalizacji. I to na koszt właściciela posesji - mówi.

Właściciel musi

Obowiązek zagospodarowania wód opadowych spoczywa na właścicielu posesji. Jeśli nie ma możliwości podłączenia się do kanalizacji burzowej, może odprowadzać wodę do specjalnej studni lub zbiornika. Później wodę może wykorzystać np. w ogrodzie. Odprowadzanie jej do kanalizacji sanitarnej jest niezgodne z prawem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski