Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sąd: Czy dojdzie do ugody Sławomira Skrzypka i Jana Winieckiego?

Barbara Sadłowska
Czy Sławomir Skrzypek, prezes NBP, ugodzi się z członkiem Rady Polityki Pieniężnej, profesorem Janem Winieckim? Dotąd oskarżał go o zniesławienie. W pierwszym procesie profesor przegrał, ale sąd odwoławczy uchylił wyrok. Sprawa wróciła do poznańskiego Sądu Rejonowego, który wczoraj próbował namówić strony do ugody. Posiedzenie było niejawne.

- Sąd wyznaczył kolejny termin 17 maja. Wtedy odbędzie się ciąg dalszy posiedzenia albo rozprawa - poinformował adwokat Jerzy Naumann, reprezentujący ekonomistę. - Będziemy szukać racjonalnych rozwiązań.

Czy procesowym przeciwnikom uda się w tym czasie dojść do porozumienia? Wzajemne relacje obu panów zmieniły się od stycznia - profesor Winiecki został członkiem Rady Polityki Pieniężnej, której Sławomir Skrzypek przewodniczy jako prezes Narodowego Banku Polskiego. Pierwszy wyrok w sprawie zapadł w sierpniu ubiegłego roku. Sąd uznał Jana Winieckiego winnym zniesławienia Sławomira Skrzypka i ukarał 10 tysiącami złotych grzywny. Skazany ekonomista miał też zasilić konto Caritas Polska kwotą 20 tysięcy złotych.

Według skarżącego Sławomira Skrzypka do zniesławienia doszło w felietonie opublikowanym w październiku 2007 roku na łamach "Polski Głosu Wielkopolskiego", a później także kilku innych gazet. Profesor zakwestionował w nim dyplomy oraz poziom wiedzy ekonomicznej prezesa. Sławomir Skrzypek prywatnie pozwał ekonomistę, twierdząc, że felieton zawiera kłamstwa i pomówienia. Prezes NBP nie uczestniczył we wczorajszym posiedzeniu. Podczas pierwszego procesu przyjechał do Poznania tylko raz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski