18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sąd: Trzy lata więzienia dla byłego księdza

M. Kopiński, K. Koziolek
Grzegorz Dembiński
Sędzia Małgorzata Susmaga nie zdecydowała się na nadzwyczajne złagodzenie kary i skazała 39-latka na trzy lata bezwzględnego więzienia. Przekonywała, że napad jest czynem o wysokiej społecznej szkodliwości. Na niekorzyść Norberta J. przemawiał też fakt, że to, co wydarzyło się 21 września 2009 r., dokładnie zaplanował.

Obrońca byłego księdza, mec. Tomasz Musiał, prosił sąd o karę więzienia w zawieszeniu. - Oskarżony zasługuje na szansę - tłumaczył w mowie końcowej. - Działał nieudolnie, nie przygotował sobie żadnej drogi ucieczki, a podczas napadu zachowywał się tak, żeby nikomu nic się nie stało. W dodatku skradzione pieniądze zostały odzyskane, więc nie ma w tej sprawie żadnej szkody materialnej - przekonywał. Przedstawił też sądowi dziesięć listów od kapłanów z diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej, gdzie do czerwca ub. roku Norbert J. był księdzem. - Przyzna sąd, że to niezwykłe, aby byłego księdza bronili kapłani - mówił mec. Musiał.

O tym, że Norbert J. różni się bardzo od typowego przestępcy napadającego z nożem na kasjerkę, mówił nawet prokurator. - Oskarżony z całą pewnością był wówczas na życiowym zakręcie. Musiał utrzymać konkubinę i chorujące dziecko. Był w ciężkiej sytuacji, ale to w żaden sposób nie usprawiedliwia przestępstwa - mówił. I zażądał dokładnie takiej kary, jaką wymierzył oskarżonemu sąd: trzech lat więzienia bez zawieszenia.

Norbert J. od początku przyznawał się do winy. Tłumaczył, że potrzebował pieniędzy, ponieważ po zrzuceniu sutanny popadł w problemy finansowe. Pracował w markecie, gdzie kiepsko zarabiał, a musiał utrzymać rodzinę. Na poprzedniej rozprawie opowiedział, jak to się stało, że przyjechał z Poznania do Szamotuł i napadł na ajencję bankową. - Po przyjeździe kilkakrotnie wchodziłem do ajencji, pytając, jaką kwotę można tam maksymalnie wypłacić - opowiadał. Kiedy upewnił się, że kasjerka ma kilka tys. zł, poszedł do baru i wypił dwa piwa.

Z baru wrócił do ajencji, wyjął 30-centymetrowy nóż i zażądał od kasjerki pieniędzy. Ta oddała mu ponad 6 tys. zł. Norbert J. wyjaśniał przed sądem, że cały czas stał od kobiety na tyle daleko, żeby nawet przypadkiem jej nie zranić. Kasjerka tego nie potwierdziła. - Cały czas stał bardzo blisko mnie, widziałam tylko skierowane w moją stronę ostrze - tłumaczyła kobieta. Wyrok jest nieprawomocny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Sąd: Trzy lata więzienia dla byłego księdza - Głos Wielkopolski

Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski