Kiedy osoby odpowiedzialne za śmierć wągrowczanina staną przed sądem i usłyszą wyrok?
Dziś o całej sprawie niechętnie rozmawiają rodzice zamordowanego mężczyzny. Krótko po bestialskim mordzie na synu rodzice sprowadzili jego ciało do rodzinnego Wągrowca. Tu w obecności licznych przyjaciół i znajomych 40-latek został pochowany na jednym z cmentarzy.
Pytania budzi także motyw całej zbrodni. Czy miała być to napaść dla zdobycia pieniędzy, a gdy wągrowczanin nie chciał oddać swego mienia, to został skatowany na śmierć? A może to była napaść na tle narodowościowym? W ubiegłym roku na Wyspach zamordowano kilku naszych rodaków.
- Policja nie zdradza żadnych dodatkowych informacji dla dobra sprawy - informuje Robert Szaniawski z Ambasady Polskiej w Londynie.
Morderstwo wągrowczanina na Wyspach Brytyjskich było bardzo głośne. Od kilku lat mieszkał on poza granicami kraju. Ostatnio w Newry.
Przypomnijmy. Lipiec 2009 roku. Minęła północ. 40-letni Marek Muszyński z Wągrowca szedł ulicą niewielkiego Newry w Irlandii Północnej. Najprawdopodobniej wracał do swojego domu. Właśnie mijał miejscową pływalnię. Wówczas został napadnięty. Napastnicy bili go bez opamiętania. Byli bardzo brutalni. Gdy już nie mógł się bronić i upadł na ziemię okradli go.
Po tym wszystkim napastnicy uciekli, pozostawiając konającego mężczyznę. Najprawdopodobniej podniósł się, przeszedł jeszcze kilka metrów, po czym upadł ponownie i zmarł... Ciało znaleziono po kilku godzinach przy Upper Edward Street. Mężczyzna leżał na chodniku przy niewielkiej uliczce za basenem.
Na miejsce wezwano policję i służby ratunkowe. Było jednak już zbyt późno na niesienie pomocy. Rany były zbyt rozległe. W znalezionym mężczyźnie jeden ze znajomych rozpoznał właśnie Marka z Wągrowca.
Dla rodziny to był szok.
- Dowiedzieliśmy się o tym jeszcze tej samej nocy od policji. To tragedia - załamywał ręce przed rokiem zdruzgotany ojciec mężczyzny.
W śmierć Marka nie mogli uwierzyć jego znajomi. Na portalach internetowych zaroiło się od ich wpisów. Osoby, które go znały, wspominały go jako wesołego, pełnego energii i chęci do życia człowieka. Duszę towarzystwa. Ci, którzy go nie znali wyrażali wyrazy smutku.
- Nikt nie zasłużył na taką śmierć - pisano.
Śledztwo w tej sprawie natychmiast rozpoczęła brytyjska policja. Szybko udało się wytypować pierwszych podejrzanych. W sumie zatrzymano sześć osób, w tym nawet 13-letniego chłopca. Trafili do policyjnego aresztu.
Nie zagrzali tam długo miejsca. Jak się okazało, większość z nich z morderstwem nie miała nic wspólnego. W końcu udało się wskazać osoby faktycznie zamieszane w całe zdarzenie.
- Po tygodniu działań zatrzymano dwie osoby - wyjaśnia Robert Szaniawski z Ambasady Polskiej w Londynie.
Te same, które teraz znów chodzą na wolności...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?