Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Biedrusko: Hieny okradają porzucone mogiły

Krzysztof M. Kaźmierczak
Prof. Wiesław Olszewski uważa, że przynajmniej część zapomnianych mogił podlega ochronie prawnej
Prof. Wiesław Olszewski uważa, że przynajmniej część zapomnianych mogił podlega ochronie prawnej Grzegorz Dembiński
W traktowanych jako dzikie wysypisko śmieci lasach w Biedrusku pod Poznaniem znaleźliśmy zapomniany, zdewastowany cmentarz. Pochowani są tam żołnierze z I wojny światowej oraz okresu międzywojennego.

- To skandal, że nikt dotąd nie zajął się tymi grobami. To elementarny brak szacunku i złamanie obowiązujących przepisów - uważa prof. Wiesław Olszewski z Instytutu Historii Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza. Dotarł on do zapomnianych mogił podczas swoich prac badawczych dotyczących ofiar Powstania Wielkopolskiego. Wczoraj wraz z nim, błądząc wśród stosów porzuconych w lesie śmieci, dotarliśmy do cmentarza. Przed wojną należał on do jednostki stacjonującej w Biedrusku, po wojnie nikt się nim nie zajmował.

Naliczyliśmy 24 mogiły. Większość nagrobków jest w bardzo złym stanie. Nie tylko z powodu upływu czasu. Groby mają wyraźne ślady celowych zniszczeń - są pozbawione płyt nagrobnych i tabliczek z informacjami o pochowanych osobach. Niemal na pewno mogił jest więcej, ale część nagrobków skradziono, pozostały po nich jedynie zagłębienia w ziemi.

Dwa groby żołnierzy pochodzą z okresu I wojny światowej. Mają niemieckie napisy, ale trudno rozstrzygnąć, jakiej narodowości osoby tam pochowano.
- Bez względu na to, czy są to Polacy, czy Niemcy, w świetle obowiązujących przepisów, ich miejsca pochówku podlegają ochronie prawnej państwa - wyjaśnia prof. Olszewski.

Być może z I wojny pochodzą także bezimienne mogiły. Wśród nich jest jedna z prawosławnym krzyżem.
Najlepiej zachowany grób kryje szczątki trzech żołnierzy, którzy zginęli 14 sierpnia 1924 roku. W "Dzienniku Poznańskim" z tamtego czasu odnaleźliśmy relacje z odbywających się w Biedrusku wielkich manewrów z udziałem zagranicznych obserwatorów m.in. z Turcji. Podczas przeprawy przez Wartę zginęło wówczas ośmiu wojskowych. Na zapomnianym cmentarzu są groby trzech z nich.

Zidentyfikować można także inny żołnierski grób z okresu międzywojennego. Tablica nagrobna rozbita jest na drobne części, ale można fragmentarycznie odczytać, że pochowany jest tam 23-letni strzelec przeciwpancerny o imieniu Kazimierz, który zginął w 1933 roku. Zdaniem prof. Olszewskiego to właśnie z jego grobu pochodził fragment gąsienicy czołgu, który w 2006 roku ktoś próbował sprzedać na Allegro.
Sprawa była wtedy głośna, wystawiającego na aukcji zatrzymała policja. Cmentarzem nikt się jednak nie zainteresował.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski