Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koszykówka: MUKS nie wstydzi się drugiego miejsca

Radosław Patroniak
Tuż po finale na twarzach poznanianek gościł smutek. Potem jednak przyszła też radość...
Tuż po finale na twarzach poznanianek gościł smutek. Potem jednak przyszła też radość... fot. PZKOSZ
Seryjne zwyciężczynie mistrzostw Polski w kategorii juniorek, koszykarki MUKS Poznań, w niedzielę znalazły pogromczynie. Przegrały finał championatu do lat 20 z gospodarzem imprezy, GTK Gdynia.

- To nie jest powód do tragedii, tylko raczej do dumy, bo mieliśmy młodszy zespół i problemy kadrowe. Nie wstydzimy się drugiego miejsca - podkreśliła trenerka MUKS, Iwona Jabłońska.

Według niej decydujący mecz mistrzostw stał na wysokim poziomie i nie ma ona żalu do swoich zawodniczek, że w końcówce drżały im ręce.
- Najlepszy mecz rozegraliśmy w półfinale z AZS PWSZ Gorzów, drużyną która też aspirowała do mistrzowskiego tytułu. O przegranej w finale przesądziły niuanse. Rywalki grały przed własną publicznością. A wiadomo, że gospodarzom ściany pomagają. Dlatego po końcowej syrenie na porażkę zareagowałam bardzo spokojnie. Powinniśmy cieszyć się ze srebrnych medali i przynależności do krajowej czołówki, tym bardziej że graliśmy młodszym od przeciwnika składem - zauważyła Iwona Jabłońska.

Do pierwszej piątki turnieju wybrane zostały Magdalena Ziętara i Paulina Antczak.
- Świetnie spisywała się też Dorota Mistygacz. Doskonałe zawody w finale rozegrała Iwona Szarzyńska. Ona zdobyła dwadzieścia punktów w meczu, a mająca za sobą występy w Eurolidze Olivia Tomiałowicz zaledwie dwa. Poza tym wystawianie cenzurek indywidualnych nie ma sensu. W koszykówce liczy się kolektyw, nie liczą się natomiast popisy poszczególnych zawodniczek - dodała Jabłońska.

Uważa ona też, że gdyby w składzie MUKS była kontuzjowana Ramona Casimiro, to poznański zespół odzyskałby prymat w kraju.
- W ostatnim czasie zrobiła ona kolosalne postępy. Byłaby więc liderką zespołu i mogłaby nam pomóc w kluczowych momentach. Prawdę mówiąc to przed turniejem była mowa o pierwszej czwórce. To był plan na miarę możliwości. Apetyt jednak rośnie w miarę jedzenia. Po udanych eliminacjach i rewelacyjnym półfinale mieliśmy prawo przymierzać się do złota - przekonywała trenerka. Okazja do rewanżu nadarzy się już za dwa miesiące. Wtedy bowiem rozegrane zostaną finały MP juniorek (do lat 18). Być może gospodarzem imprezy będzie Poznań. - W tej kategorii wiekowej będziemy mieli większe szanse na sukces, bo GTK straci sześć zawodniczek w porównaniu z ostatnim turniejem, a my jedynie dwie, Barbarę Skowronek i Paulinę Antczak. Postaramy się udowodnić, że era MUKS w żeńskiej koszykówce jeszcze się nie skończyła - zapowiada trenerka uczniowskiego klubu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski